Skończyłam swój Sweter Wyśniony Drugi. I gdy teraz na niego tak patrzę, nijak się on ma do tego mojego wyśnionego. Wygląda ładnie, to fakt, ale to nie jest to, o czym śniłam. Bo śniłam o czymś czerwonym, o czymś wykończonym szydełkowymi elementami, coś w kształcie tuniki, ale... No właśnie ale. Czerwone to nie jest - pierwszy kopniak. Niby szydełkowe, a jednak nie do końca tak, jak miało być. Niby dłuższe i tunikowate, ale bardziej w kształcie worka niż tuniki...
Zbliżenie przodu
Zbliżenie tyłu
Moje rozczarowanie nie wynika z faktu, że tego swetra nie lubię. Bo go lubię, jest taki akurat w sam raz, miękki, lekki i cieplutki. Ale nie to wyśniłam i tej wersji będę się trzymała. W dodatku dał mi nieźle popalić.
Tak bardzo mi się z nim spieszyło, że oprócz ściągaczy i elementów szydełkowych, zrobiłam całość na maszynie do swetrów. Niby dobrałam ilość oczek identyczną, jak w poprzednim swetrze, ale nie przewidziałam, że dobrany ścieg okaże się luźniejszy od ściegu na drutach. Dlatego wyszedł worek. Może się lekko podfilcuje w praniu... ;)
Kolejną rzeczą, które dały mi się mocno we znaki, były rękawy. Robiłam je jakieś 5 razy, dopiero za szóstym udało mi się osiągnąć zadowalający efekt. Co było nie tak? Najpierw włóczka. Na początku założyłam, że rękawy powstaną z resztek włóczki z poprzedniego swetra, ufarbowanych na odpowiedni kolor. Ale te dwa małe kłębuszki nie wystarczyły na całe rękawy i trzeba było kombinować. Druga włóczka użyta w główce rękawa zbyt się odznaczała. Trzeba było trochę spruć i robić naprzemiennie dwoma rodzajami włóczki. Kolejną sprawą było samo kształtowanie główki rękawa. Raczej nie robię zapisków dziewiarskich, ale tym razem zrobiłam. A rękawy i tak nie wyszły identyczne. Coś w trakcie pomyliłam przy drugim rękawie. Podchodziłam do tego kilka razy, aż w końcu podprułam obie główki rękawów, po czym zrobiłam zapiski od nowa. I tak się znów pomyliłam przy drugim rękawie, ale wiedziałam już w którym miejscu (syn mnie zagadał...), więc kłopotu wielkiego nie było.
Tak jeszcze spoglądam na zdjęcia podczas układania elementów swetra:
...i stwierdziłam, że te szpilkowe perełki i dyndające farfocle nawet mi się podobają. Może to patent do wykorzystania przy kolejnym swetrze? Kto wie? :))
Ok, dość już marudzenia. Zielone wskoczyło na druty... :)))
kolorek jest całkiem ładny ogólnie ładnie wygląda i podoba mi się pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za uznanie :))
Usuńja rozumiem rozczarowanie kolorem, ale reszta moim zdaniem jest pierwsza klasa! :-)
OdpowiedzUsuńsama bym taki przygarnęła :-D
Och, nie twierdzę, że mi się nie podoba, tyko że nie tak miało być :)) I cieszę się, że Ci się podoba :))
UsuńJak najbardziej rozumiem uczucia związane z rozczarowaniem.... ale obiektywnie biorąc, ten sweter jest śliczny! Zwłaszcza dekolt mnie zachwycił. Kolorek też wyszedł zupełnie ciekawy. Może i nie czerwony, ale śmiem twierdzić, że czerwony wcale nie wyglądałby lepiej - mnie się bardzo podoba ten uzyskany w farbowaniu efekt, a na gotowym wyrobie wygląda jeszcze lepiej niż w motku:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za te słowa :)) Podnosisz mnie na duchu. :))
UsuńA moje rozczarowanie nie wynika z faktu, że ten sweter mi się nie podoba (osobiście uważam, że jest ładny i po zrobieniu od razu miałam cały wieczór go na sobie, a to coś znaczy), tylko z faktu, że to nie tak miało być, że nie osiągnęłam tego, co było w mojej głowie i nadal jest i brzęczy i zawadza i spać nie daje.... :))
Piękny sweterek !:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńREWELACJA !!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńOpłaciły się te wszystkie kombinacje, sweterek wygląda fantastycznie. Posypiaj trochę i za dnia, to będziemy miały co oglądać.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Ja tam mogę spać bez przerwy, ale ciekawe, kto te wszystkie moje pomysły zrealizuje... ;))))
UsuńOdczep się od tego swetra, piękny jest, a kolor ma przecudny! Śpij wiecej, skoro Ci takie pomysły we śnie do głowy przychodzą.
OdpowiedzUsuńNie da rady się odczepić, bo właśnie siedzi on sobie na mym grzbiecie i stwierdził, że do wieczora to mnie na pewno nie opuści :)) Cieszę się, że Ci się podoba :)) Co do spania, to jak już Iwonce powyżej odpowiedziałam, mogę spać, tylko kto będzie te swetry robił??? ;))))
UsuńCo Ty chcesz sweterek jest super.Masz talent dziewczyno i tak trzymać.Jest śliczny i dziergaj dalej takie cudności.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Jedyne, co mnie boli, to że nie udało mi się do końca zrealizować mojej wizji... :)) A sweter już lubię :))
UsuńŚwietna tunika :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńOj tam! Świetny sweterek, piękne to wykończenie szydełkowe. A że nie taki jak w wyobraźni? Nic straconego - możesz przecież zrobić drugi :-P Wtedy w sumie będziesz miała dwa genialne sweterki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Tak właśnie postanowiłam zrobić. Będzie drugi, choć już wiem, jak go zmodyfikuję :)))
UsuńMa dla Ciebie radę - odrzuć myślenie o tym swetrze, że to ten wyśniony. Ten akurat jest bardzo fajny, więc niech to będzie taki projekt przygotowawczy, a ten właściwy, wyśniony niech dopiero powstanie. Wtedy będzie Pani zadowolona! :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Myślenie odrzuciłam, a sweter mam właśnie na grzbiecie :)) Będzie drugi :))
UsuńŚliczny sweterek, pięknie wykończony!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anula czepiasz się sweterek jest świetny i takie luźniejsze są na topie :)))) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńNie chciałam się czepiać, bo sweter mi się podoba, ale chciałam trochę pomarudzić, bo nie udało mi się zrealizować pomysłu... :))Dziękuję za uznanie :))
UsuńSkoro tyle zrzedzisz o tak slicznym swetrze, to ja nawet nie probuje wyobrazic sobie jak wyglada Twoj "wysniony", bo jak dla mnie, to ten jest jak z pieknego snu.
OdpowiedzUsuńNie marudz juz, zrobilas piekna rzecz i bierzesz nas "pod siusiu" zeby Cie chwalic....hahahahaha.
Swietna robota.
No to mi się oberwało... :)) Wiedz tylko, że to na pewno nie była podpucha z tym zrzędzeniem, bo chyba nie byłabym sobą, gdybym nie wylała z siebie wszystkich tych żali, jakie niesie artystyczne niespełnienie :))
UsuńA ten sweter lubię i właśnie nosze, a żeby moja artystyczna dusza mogła znaleźć spokój, postanowiłam zrobić kolejny sweter, bliższy temu wyśnionemu, choć z pewnymi modyfikacjami :)))
Anula. sweterek jest piekny. Dekolt super. Jak Ci sie nie podoba, to chetnie go od Ciebie odkupie (jak nasze rozmiary sa podobne). Bedziesz miala problem z glowy, sweter z oczu a ja przepiekny i unikalny sweterek. Co Ty na to? Pozdrawiam, ania
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Aniu serdecznie :)) Niestety dla Ciebie, sweter jest właśnie ze mną i nosi się dzielnie :)) Lubię go, a ten cały żal jest wynikiem uczucia artystycznego niedosytu i wkurzenia na wszelkie przeciwności losu, jakie mnie w trakcie jego tworzenia dopadały... :))
UsuńAle jeśli chcesz taki sweterek, nie ma problemu, zrobię następny, pisz na maila :))
:-(((
UsuńCzy dekolt wymyslilas sama czy sugerowalas sie jakims przykladem?
Trudno powiedzieć, gdyż swojego czasu sporo się irlandek naoglądałam. Ale nie miałam konkretnej wizji w głowie, przypinałam kiatki i listki jak mi pasowało, aż osiągnęłam zadowalający mnie efekt :))
Usuńnie wiem czemu mówisz o nieszczęściach, sweterek choć może inny niż ten wyśniony to i tak bajeczny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie :)) Piszę o nieszczęściu, bo choć mi ten sweter przypadł do gustu, to nie jest całkiem zgodny z moją wizją. Do tego w trakcie jego robienia miałam przeboje z rękawami, co sprawiło, że kompletnie straciłam do niego serce i odechciało mi się wszelkiej nad nim pracy, aby go udoskonalić zgodnie z tym, co mi w łepetynie hulało... :))
UsuńWidzę same pozytywne strony.Dekolt zrobiłaś super. Kolor łagodny i optymistyczny. Jest długi i ciepły. Żebym tak umiała to by było coś.... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Właściwie to aż szkoda, że z nim czekałam tak długo, bo właśnie teraz mam idealnie modny sweter na ten sezon: W sam raz długi i szeroki, w nieoczywistym kolorze balansującym gdzieś między bordo a brązem... :)) Ale czerwony wyśniony i tak zrobię, niech tylko dopadnę odpowiednią włóczkę... :)))
UsuńAniu nie marudź ,sweter jest super,pięknie wyglądają te szydełkowe aplikacje:)))A te męki twórcze....Artyści tak mają:))
OdpowiedzUsuńOki, już nie będę :)) Dziękuję za uznanie :)) A artystyczne poszukiwania czasem mogą sporo krwi napsuć, chociaż nijak nie mają się do faktycznej użyteczności. Powiem tylko, że obecnie jest to najczęściej noszony sweter spośród moich niedawnych wytworów :))
UsuńNo właśnie, Tonka ma rację, marudzisz:) Sweterek jest świetny z aplikacjami, sprzedaj i zrób nowy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Jak już Tonce obiecałam, przestaję już marudzić :)) Bardzo dziękuję Ci za uznanie :))
UsuńWOW!Robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
Usuńjest przepiękny !
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńStrasznie mi się podoba, zwłaszcza te aplikacje szydełkowe, super pomysł. A z farbowaniem to wiesz, jak jest- są dwa uda, się uda lub nie uda. Kombinuj, bo nieźle Ci idzie :) i czekam na zielone, bo strasznie mi się podoba! :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Taki właśnie był zamysł od samego początku, aby połączyć szydełko z drutami i się udało :)) Co do farbowania, pewnie niedługo następną partię zrobię, bo coś mi po głowie chodzi, coś mi w brzuchu dziurę wierci.... W każdym razie, efekty wkrótce, bo mam pomysł na kolor :))
UsuńBardzo ładny sweterek, kolor jest bardzo ciekawy. Ja też miewam to uczucie po skończeniu pracy, że jest ładnie, ale nie do końca tak jak miało być.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)) Niestety ten niedosyt jest wpisany w pracę twórczą. Aby to uczucie zniwelować, postanowiłam, że będzie drugi i dołożę wszelkich starań, aby był bardziej zbliżony do tego, co mi po głowie hula, z pewnymi oczywiście udoskonaleniami, powstałymi w miarę upływu czasu :))
UsuńCudny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńPomysłowy! A jak się ma "pomocników" to zawsze szybciej idzie. Ale cierpliwość to ty kobieto masz! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Co do pomocników, to hmmm... ;)) A o mojej cierpliwości to co rusz moja mama to samo powtarza :))
UsuńAle piękny jest, a wykończenie dekoltu super. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam. Agnieszka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :))
UsuńDekolt - rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńPiękny ! Nie rozumiem, czego w nim sie doszukujesz? Te szydełkowe kwiaty stanowią cudne wykończenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Właściwie w tym swetrze niczego się nie doszukuję, bo jest świetny. Moje słowa są raczej upustem żałości z twórczego niespełnienia, i tyle, tylko tyle.. :))
Usuń