wtorek, 30 września 2014

Tunika, po prostu

Ach, gdyby wszystko było tak proste, jak ten tytuł...
Wprawdzie jesień hula w najlepsze, ale pozostanę jeszcze przez jakiś czas w temacie letnich robótek.

Prosto nie było. Miałam włóczkę, miałam wzory i szydełko. Niby proste, ale, no właśnie... Najtrudniejsze było optymalne połączenie wzorów tak, aby wyszło ładnie, niebanalnie i funkcjonalnie.
No i wyszło:









Ilość zdjęć znów niemal zawrotna, a to tylko po to, aby pokazać kolejny niefotografowalny kolor. 

Użyłam ciemnołososiowej nitki włóczki nieokreślonego składu, połączonej w dwie nitki, z dodatkiem jednej nitki kordonków chusteczkowych w melanżu żółtoróżowym, a gdy ten melanż się skończył, odcieni żółtych i różowych. Stąd wzięły się mniej lub bardziej widoczne plamy kolorów. 

Szydełko - jak zwykle 2mm.

Robiona od góry, z wykorzystaniem 3 różnych, ale pasujących moim zdaniem wzorów:





Wzór dość popularny w sieci, użyło go kilka osób, w tym bean, która zrobiła nim całą bluzkę. Bean podaje również namiary na forum maranciaków i osinki, polecam.

Ja użyłam go na karczku i w części środkowej.

Kolejny wzór, który użyłam na karczku:



Pobrałam go z blogu meihua368 - istnej skarbnicy inspiracji i wzorów wszelakich. Niestety teksty tyko dla osób lubiących i znających krzaczki. Ja korzystam tylko z obrazków, bo tłumaczenie wujka Gugle przyprawia o ataki wesołości, żenady i bólów głowy razem wziętych...

Trzeci wzór, który wieńczy dzieło, to zwykłe, klasyczne ananasy:



Ten pochodzi z albumu Picasa Ivany Rajniakowej - kolejna skarbnica wzorów wszelakich :))

Jedynie wykończenie dekoltu, dołu tuniki i rękawów, to całkowicie moja własna radosna twórczość.

Reasumując, całość nawet bardzo mi się podoba, tunika nosi się świetnie a że zostało mi jeszcze trochę łososiowej włóczki, zastanawiam się, czy nie przerobić jej na sukienkę... Bo kto mi zabroni... :)))
Pozdrawiam serdecznie :)

niedziela, 28 września 2014

W odcieniach fioletu...

Bardzi się cieszę, że spódnica przypadła Wam do gustu, dziękuję za miłe komentarze. W takim razie wracam do prezentacji robótek z rejonu górnej części tułowia :))

Tym razem fiolety. Właściwie to odcień jest jeden, ale tak bardzo niefotografowalny, że na każdym zdjęciu wygląda inaczej:































Zrobiłam go z dwóch motków Maxi (albo Hemery- banderolę wyrzuciłam), a końcowe rzędy dołu uzupełniłam mieszanką z czterech nitek kordonków chusteczkowych o zbliżonym odcieniu. Tego połączenia kompletnie nie widać :)
Robiona od góry, bez zszywania.
Oczywiście używałam szydełka 2mm

Wzór jak zwykle pochodzi z netu:



Jednak jego internetowa lokalizacja jest dla mnie obecnie czarną magią: nie umiem odnaleźć źródła. A ponieważ miałam go zapisanego na swoim telefonie, więc w 100% pochodzi z lokalizacji facebookowej. Mam nadzieję, że członkowie FB bez trudu go odnajdą...

W bluzce wykorzystałam oczywiście tylko wzór tulipanów. Forma i wszystko to, co dzieje się w dolnej części bluzki, jest całkowicie moją inwencją twórczą :))
Kolejne letnie wdzianka już wkrótce...

piątek, 26 września 2014

Zdarza się też spódnica

Do tej pory zrobiłam ich raptem trzy: jedną na drutach i teraz już dwie na szydełku.

Zaczęło się w tym przypadku od wzoru. Spodobał mi się niezmiernie, a pasował idealnie na spódnicę. Z początku planowałam zrobienie jej tylko tym wzorem, wtedy by miała może falbany, a może powtórzenia wzoru. Na tamtym etapie nie miałam jeszcze określonego planu, jak dokładnie ją zrobię, ani z czego ją zrobię. Wiedziałam tylko że powstanie, lecz czekałam na impuls. Ten się pojawił, gdy zdecydowałam się uporządkować pudło z cieniutkimi kordonkami i pozwijałam je podobnymi kolorami łącząc po 2 nitki. W moje ręce wpadł brzoskwiniowy łosoś. Kulinarnie tego bym nie ruszyła, ale połączenie z odcieniami beżowymi i kilkoma odcieniami brzoskwiniowymi oraz łososiowymi, połączonymi w melanż dający wrażenie delikatnego ombre, uczyniło wizję spódnicy bardzo realną.
O, właśnie tak realną:




W świetle lamy błyskowej widać lepiej wzór (albo, jak kto woli, wzory):



Jak widać, początkowy pomysł lekko ewoluował i spódnica powstała z połączenia dwóch wzorów, które moim zdaniem idealnie do siebie pasują.

Poniżej jeszcze dowód, że może być multifunkcyjna i służyć jako top bez ramiączek:




Jak we wstępie pisałam, użyłam nieokreśloną ilość cienkich kordonków bawełnianych, łączonych w dwie nitki. Jako że spódnice szydełkowe najlepiej się układają, gdy robione są od pasa w dół, użyłam tego sposobu. Przerabiałam na szydełku 2mm - obecnym moim ulubionym :)

Wzory.
Część górna powstała w oparciu o wzór liści::



Nie pamiętam, z jakiej lokalizacji internetowej go ściągnęłam, mogło to być dość dawno, skoro nie zapisałam.
Odrobinę go zmodyfikowałam, dodając oczka łańcuszka i słupki w dolnej części, aby spódnica się lekko rozszerzała.

Oraz wzór kwiatowy z ananasami:




Pochodzi z albumu Picasa: romanulki Znajdziecie w tym i pozostałych albumach tej osoby ciekawe inspiracje, nie tylko na spódnice. Ja znalazłam kolejny wzór, tym razem na bluzkę... :)

Ale wróce jeszcze do spódnicy.
Łącząc wzory zaczęłam od ananasów i łodyg, bez przerabiania plisy. Przy liściach kwiatów zrezygnowałam również z pikotków, dzięki czemu całość wygląda jak jeden wzór.Kwiaty zyskały również inne wykończenie - zrobiłam na końcu 2 rzędy łańcuszka.
Nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zmodyfikowała... :)

Pozdrawiam serdecznie.

środa, 24 września 2014

Mega kolorowo

Wprawdzie kolorowo będzie i później i chyba zawsze, bo taki mam charakter, ale tym razem maksymalnie zaszalałam i stworzyłam taki oto kolorowy miks:





Aparat wybielił kolory...

Zrobiłam ją w czasach, gdy równocześnie eksperymentowałam z motywem przekształcając go w bluzkę i robiłam beżowo-turkusowego zygzaka. Czyli na początku lata. Tamte skończyłam wcześniej, bo mnie bardziej porwały i bardziej chciałam je mieć na sobie.

W tej bluzce było więcej kombinowania, gdyż robiłam ją z resztek grubej bawełny i więcej wysiłku wymagało kombinowanie, w którym miejscu motywu jaki kolor użyć, żeby choć okrąg się zamknął. W niektórych przypadkach, jak widać, nie bardzo to wyszło. Normalnie to niektórych kolorów z tego zestawu bym nie użyła, ale były to bardzo małe kawałki, które wyrobiłam niemal do końca. Dodam tylko, że tył jest identyczny. A szydełko? Tym razem było to 2,9 :)
Bluzka okazała się idealna na jesienne dni, z golfem pod spodem.

Do jej wykonania posłużyłam się poniższym wzorem:




Skąd pochodzi?- Nie pamiętam. Krążył parę lat temu po sieci, więc zapisałam. Teraz skorzystałam, czego i Wam życzę. Rękawki za to są moją własną inwencją twórczą :))

Dziękuję również za komentarze, dzięki nim wiem, że czytacie i pamiętacie, że nie poszłam w zapomnienie. Teraz będę już regularnie, choć mimo jesieni, na razie jeszcze w letnich klimatach :))


niedziela, 21 września 2014

Powakacyjna reaktywacja

Jak by tu się wytłumaczyć... nie wiem, aż mi wstyd okrutnie, że tak bloga zaniedbałam.
Tak bardzo mnie porwała łatwość umieszczania wpisów na fejsbuku, że o blogu zapomniałam. Poza tym mam takie, bardzo rzeczywiste wrażenie, że im więcej mnie w necie, tym mniej przybywa robótki... Czyli rozumiecie, prawda??

Wszyscy ci, którzy zaglądają na FB, już widzieli co u mnie powstaje. Wszystkim pozostałym spieszę się donieść, że robótki towarzyszą mi na kanapie:

























w podróży:



w ciepłym kraju:






a ich powstawaniu dzielnie kibicują mi nawet moje szynszylki:




W ten oto sposób przez wakacje uzbierał się taki oto stosik:



























a jeszcze kilka jest w fazie "do ukończenia".
Już bardzo wkrótce, po kolei omówię powyższe robótki oraz te, które powstały a których nie widać :)