poniedziałek, 30 stycznia 2012

Nie próżnuję

Oczywiście nie da rady codziennie pisać o swoich robótkach. W moim przypadku tworzenie jest procesem niezbyt szybkim. Wynika to z nadmiaru pomysłów, które chciałabym realizować już teraz, a najlepiej gdyby wszystko samo się robiło. Z drugiej strony lubię coś dłubać i czasem gdy tak się spieszę, żeby coś skończyć, czuję rozczarowanie, że to już koniec, a jednocześnie radość, że to wreszcie koniec ;). Wszystko jednak utrudniają mi moje bolące ręce. Każdy mógłby pomyśleć, że będąc na chorobowym mam dużo czasu na robótki, a tu zonk. Nie daję rady i głośno się do tego przyznaję. Ale nie próżnuję i zrobiłam następny kawałek kaszmirka i pastelowego pasiaczka. Nie chcę zapeszyć i na razie zdjęć nie wkleję :) Za to w przerwie dla rąk wyciągnęłam maszynę do swetrów i zrobiłam takie wesołe wdzianko:






Bardzo mi się podobały latem takie bluzki w Zarze, tylko z krótkimi rękawami. A że niedawno widziałam też coś podobnego w New Yorker, to nie dawało mi spokoju. Sprawę ułatwiły moje niedawne porządki, ponieważ wśród kordonków odnalazłam kupione kiedyś na allegro cienkie wełenki, które akurat idealnie nadawały się do takiej robótki. Nie wiem co to za wełny. Różowa to raczej akryl, brzoskwiniowa może być z wełną albo z lnem, ponieważ jest lekko szorstka i sztywniejsza. W praniu się okaże ;) Zszywałam  sweterek na overlooku (żeby było szybciej....), a wykończyłam szydełkiem.

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Porządki

W przerwie między robótkami zabrałam się za porządki w kordonkach. Podzieliłam je wg grubości, a następnie wg koloru i rodzaju. Jednymi z ostatnich były kordonki chusteczkowe. Sporo czasu mi to zajęło, bo wiele nici było poplątanych, ale udało się :) Efekty prezentuję na zdjęciu.


Przy tej okazji ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu i niezmiernej radości w pudle z tą cienizną odkryłam zapomnianą porcję angorki.


Wprawdzie niewiele tu odcieni pasujących do rozpoczętego sweterka w paski, ale zawsze to jakiś postęp i nadzieja, że uda mi się go skończyć jeszcze zanim skończy się zima.... ;) Możliwe również, że jednak wykorzystam inne kolory i nowy układ pasków zmieni oblicze tego sweterka. Na razie posegregowałam tą włóczkę wg odcieni kolorów i poukładałam w pudełkach. Mam przecież kaszmirek do skończenia....

sobota, 21 stycznia 2012

Aktualne robótki

W tych szaroburych dniach niby-zimy walczę z depresją realizując nowe pomysły i wyzwania. Mam rozpoczętych kilka robótek, do których sięgam w zależności od nastroju i potrzeby chwili. Pierwszy powstawał biały sweterek z bawełny ze srebrną nitką. Zostały do skończenia jeszcze rękawy i wykończenie. Nie wiem dlaczego, ale jego robię najdłużej, a przecież robi się go szybko, wzór jest całkiem łatwy, tylko.... hmmm. Być może nie jest mi teraz tak potrzebny, więc się nie spieszę.


Kolejną niedokończoną robótką jest niebieski sweterek z łączenia różnych włóczek skarpetkowych. Coś mi w nim nie pasowało i na razie odłożyłam....


Gdzieś po drodze korcił mnie sweterek z liści i winogron w jesiennych kolorach. Skończyło się na próbce:


Następny był pomysł na sweterek z kółek z cieniowanej wełny. Robótka ta nie miała szans na wykończenie, ponieważ w tamtym czasie mocno się pochorowałam. Teraz leży niedokończona, bo mi się niezbyt kojarzy...


Kolejnym niedokończonym pomysłem jest sweterek w paski z resztek angory. Miałam już zszyty przód z tyłem, gdy stwierdziłam, że nie do końca się z takim układem kolorów czuję. W związku z tym sprułam jedną część i zaczęłam troszkę inaczej, ale okazało się, że zabraknie mi angorki.



Znalazłam inną włóczkę, którą mogłabym wykorzystać w tym swetrze, ale stwierdziłam że lepiej najpierw zrobić z niej w całości sweter i resztę wykorzystać na wykończenie wcześniejszego. Dlatego zaczęłam następną robótkę. Włóczka układa się w pasy więc najpierw zrobiłam rękawy, a następnie zaczęłam przód. Przód ma być w ukośne paski, będzie to lepiej widoczne, gdy zrobię jeszcze kawałek...



Ale jak to w życiu bywa, nie dawał mi spokoju jakiś czas temu kupiony na allegro jasnofioletowy kaszmir. W przerwie między drutami sięgnęłam po szydełko.... i zaczęło się :) Na maszynie do swetrów (stara wysłużona Moda) zrobiłam cieniutki sweterek, z przodu wplatając pas srebrnej nitki. A na wierzch będzie szydełkowy sweterek z kółek :) Do skończenia zostały mi już tylko rękawy i góra przodu i tyłu.




Przy okazji mojego ponownego po wielu latach powitania z Modą, zaświtał mi pomysł zrobienia na niej cieniowanego prostego sweterka z wrabianym wzorem z innego cieniowanego koloru. A że jeszcze na wzór się nie zdecydowałam, maszynę znów odłożyłam, na ściągaczu się skończyło i wróciłam do mojego kaszmirka...


Ale to nie koniec. Ostatnio robiłam porządki w swoich zapasach kordonka i odkurzyłam przygotowany dawno temu zestaw na kolejny sweterek szydełkowy, więc z miejsca zabrałam się za jego realizację :) Porządki mogą poczekać...  Obiecałam sobie, że zrobię kilka pasków, aby sprawdzić, jak te kolory będą się układały w gotowej robótce, po czym mam to odłożyć i skończyć sweterek z kaszmiru. :) Dodam, że robię jednocześnie przód i tył, sweterek ma być rozpinany.
Wierzcie mi, będzie ciężko go odłożyć, bo zaczęło mnie już wciągać, zwłaszcza że mi ta robótka niespodziewanie szybko idzie ....


Moje dotychczasowe prace II -na szydełku

A teraz pochwalę się częścią moich prac na szydełku :) Tak, jest tego więcej, ale pora roku nie sprzyja ich noszeniu, więc część z nich pochowała się w pudłach i czeka z utęsknieniem na wiosnę. Bardzo długo robiłam na drutach zanim sięgnęłam po szydełko. Ale gdy już zaczęłam.... nie potrafię przestać.