środa, 6 lutego 2013

Pasożyt


Zawsze, gdy kalendarz pokazuje kolejną pamiętna datę, sięgam myślami do wspomnień. To wspomnienie jest jednym z nielicznych, które pamiętam tak dokładnie i wyraźnie. Z jednej strony traumatyczne, z drugiej pełne szczęścia…
Wiele lat temu miałam usuniętego, jak Dr House w serialu mawia, pasożyta. Mój pasożyt nie chciał sam mnie opuścić. Walczył zaciekle do samego końca, widocznie dobrze mu było w moim brzuchu. Ale na niego był już czas najwyższy. W pełni rozwiniętych pasożytów tak długo się nie nosi, trzeba je usuwać. Gdy wybudziłam się z narkozy, usłyszałam przejmujący, chwytający za serce płacz z sąsiedniego pokoju. „To pani dziecko tak płacze” – tymi słowami przywitała mnie pielęgniarka. A ja poczułam, że znów odpływam... Gdy uznano, ze jestem już w pełni wybudzona, przyniesiono mi go do łóżka. Mój umysł próbował dopasować to, co czułam w moim brzuchu i co widziałam na USG, do tego, co właśnie oglądałam. Nie dopasował… Mój pasożyt okazał się zupełnie niepodobny do wszystkiego, co sobie dotąd wyobrażałam. I czułam się z tym bardzo dziwnie. Ale powiedzieli, że mój, więc zabrałam do domu, nadałam mu imię, karmiłam, przewijałam, bawiłam, uczyłam, pokazałam jak żyć. I nauczyłam się jednej jedynej podstawowej rzeczy na świecie, której potęgi dotąd nie pojmowałam, której nie uczą w szkole, której nie doświadczy się do męża ani nawet rodzeństwa czy rodziców: bezwarunkowej miłości do swojego dziecka. A mój kochany pasożyt nie raz i nie dwa wystawiał to uczucie na próbę. Przypominam sobie te wszystkie nieprzespane noce, gdy chorował (a chorował przez wiele lat od jesieni przez zimę do wiosny), tą rozpacz, gdy kolejne ubrania i buty szły w strzępy i trzeba było znaleźć pieniądze na kolejne, te wszystkie moje wizyty w jego szkołach spowodowane skargami nauczycieli i rodziców innych uczniów (do nikogo nie docierało, że z dzieckiem z ADHD należy odrobinę inaczej postępować).
Dziś mój ukochany i jak dotąd jedyny pasożyt osiągnął zaszczytny wiek, w którym można legalnie kupić alkohol i papierosy, w którym sam może założyć konto w banku, w którym bez mojej zgody może podjąć pracę, założyć działalność i w pełni odpowiadać, za swoje nietrafione wybory. 18 lat….
I jestem z niego dumna. Już tak mocno nie choruje. Jest najlepszym uczniem w klasie. Jest w samorządzie uczniowskim szkoły, bierze udział w konkursach wiedzy i w akcjach społecznych. Nawet czasem poczytam sobie o nim w lokalnej gazecie… J I nawet sporty walki trenuje… Bardzo samodzielny i kontaktowy facet mi wyrósł. Facet, już nie chłopiec…Hmmm… Jak szybko to dziecko mi się postarzało…

Dziś imprezy nie ma. Jako, że ranga tego wydarzenia należy do jednej z najwyższych, impreza odbędzie się w weekend. I niech nasz dom wszyscy Święci w opiece mają, bo będzie się działo… J Mam nawet pomysł na tort, ale że nie wiem, czy wypali, nie zdradzę sekretu J
Ale żeby tak całkiem dzień bez akcentów nie przeminął, zrobiłam torcik bezowy. O taki:



Za chwilę mój pasożyt-dziecię-facet wróci z treningu i odbędzie się zbiorowa konsumpcja.
Pozdrawiam serdecznie J

22 komentarze:

  1. Oj, popłakałam się mimo że moje pasożyty dorosną z jakąś dekadę.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to gratuluję! Za każdym razem sobie myślę, że urodziny dzieci to wcale nie dzieci powinny obchodzić, tylko matki. W końcu czyja to zasługa, że żyją? Przecież nie ich!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego dla syna i mamy. Mnie podobna uroczystośc czeka za miesiąc. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak miło przeczytać, że dzięcię dojrzało i jest radością i dumą rodziców. To prawda, że dzieci kocha się tylko za to, że są. Dość dawno ta wiedza na mnie spłynęła (mam studenta i jest jednym z najlepszych na swoim wydziale). Kochanemu Pasożytowi życzę, aby podejmował dobre decyzje w życiu, a jego pasja, żeby stała się jego zawodem, wtedy będzie najszczęśliwszym człowiekiem, który całe życie będzie robił to co lubi. Radości i szczęścia oraz uśmiechu każdego dnia życzę (według mojego syna dzień bez śmiechu to dzień stracony)!!!!!
    Małgorzata (ta co tunikę będzie małpowała)

    OdpowiedzUsuń
  5. gratulacje :-)
    i oby start w dorosłe życie był możliwie bezbolesny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję "pasożyta" :)))
    W dorosłym życiu życzę samych szczęśliwych chwil....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Wzruszyłam się czytając ten post. Wszystkiego najlepszego dla Was obojga. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Życzę szerokiej nowej, dorosłej drogi życia dla syna i jak najwięcej dumy dla jego mamy. Myślałam, że tylko dziewczynki są uparte i nie chcą w porę się rodzić. Z moją córką było podobnie, w końcu w rocznicę rewolucji październikowej ją wyciągnęli i jest rewolucjonistką do dziś..

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię dra Housa i jego niebanalne teksty. Odcinek z pasożytem pamiętam i też się z niego mocno uśmiałam:)
    Najlepsze życzenia dla świeżo upieczonego dorosłego! Niech nadal dokarmia maminą dumę:)
    (...Przechodziłam przez to w ubiegłym roku... aż się wierzyć nie chce, że to tak prędko minęło...)

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie moje dwa pasożyty naprawdę zaczęły podjadać, bo po porodzie okazało się że to nie Oni urodzili się mali, ale ja schudłam - aż 5 kg! Normalnie mnie zjedli!
    Ale do rzeczy - sto lat dla Syna. A Tobie gratuluję! Ostatnio wyjatkowo miałam okazję pracować z facetem z ADHD - rany co za tempo! Robił trzy rzeczy na raz i wszystkie perfekcyjnie! Porozmawiałam sobie z nim i wiesz co powiedział? Że on sam by tak sie nie ukierunkował, gdzie zużyc swoją energię, to rodzice pokazali mu wiele mozliwości, min sport - cierpliwie pomagali mu znaleźć swoją pasję i zajęcie. I tak sobie myślę, że dzień urodzin Twojego syna to Twoje święto! To Twój wielki sukces!
    Pozdrawiam i gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla syna stu lat i niech mu się w życiu wiedzie. A dla Ciebie z okazji rocznicy uwolnienia się od pasożyta - gratulacje!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak szybko te pasożyty rosną, aż łza się kręci! Wszystkiego naj dla ciebie i twojego Syna!

    OdpowiedzUsuń
  13. wszystkiego najlepszego i życzę smacznego!! Basia

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu wszystkiego najlepszego dla syna :)) no niestety dzieci rosną stanowczo za szybko...pozdrawiam serdecznie Viola

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczęśliwego dorosłego życia dla syna:))Tak szybko się to dzieje,moje pasożyty już dawno bardzo dorosłe a w sierpniu osiemnastkę będzie obchodził wnuk:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystkiego co najpiękniejsze życzę Twojemu , dorosłemu już, synowi :)

    OdpowiedzUsuń
  17. a mój pasożyt w tym roku skończy 19 lat:)) wszystkiego najlepszego:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Powodzenia w życiu dla dorosłego już pasożyta -ewa

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziecko pozostanie zawsze dzieckiem niezależnie od wieku i zawsze tak samo się martwimy, myślimy, kochamy i troszczymy. Wszystkiego najlepszego w dorosłym życiu dla Twojego syna i dla Ciebie- dumnej Mamy. Pozdrawiam serdecznie.

    p.s
    nie ma to jak torcik bezowy :) mniam

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo, ale to bardzo mocno i serdecznie w imieniu syna i moim Wam dziękuję :))

    OdpowiedzUsuń