wtorek, 5 czerwca 2012

Kobieta zmienną jest

Moje wydanie chyba szczególnie.
Ponadto to zmienna nieliniowa, nawet fale na morzu wymiękają...
Czyli nie wiadomo kiedy, nie wiadomo skąd, nagle kopie prąd.... ;)))
Miał być tytuł "czy ja mam coś z głową?", ale został już niedawno użyty przez naszą blogową koleżankę, a ponadto przecież doktory stwierdzili, że mam, więc po co jeszcze bez sensu pytać... ;))
Bo przecież pisałam, obiecywałam sobie.
Na próżno.
Ufoki jak leżały, tak leżą.
Nawet upierdliwo-kolorowe kwiatki w to zimno przywiędły... ;)
Myślicie, że robię coś na te chłody...?

Ok, dłużej nie trzymam w niepewności, oto jest nowa robótka:


No sama w ręce wpadła... Miałam urobić kawałek i ani się obejrzałam, już powstał niezły kawał :))
Coś z tego będzie. Jeszcze tylko nie wiem co, ale na pewno nie serwetka.  :)
Euro blisko, miały być barwy bardziej narodowe, ale ja chyba jakaś mało partiotyczna jestem ;)

Tak z tą serwetką przypomniał mi się wczorajszy pobyt w przychodni. Z ilości chętnych na wizytę u doktora wywnioskowałam, że troszeczkę zagubiłam się w czasie (przy rejestracji nie podają godziny, tylko numerki...). Ale niezrażona czekającym mnie czasowym nadmiarem, wyciągnęłam tą robótkę i zaczęłam szydełkować. Nie był to pierwszy raz, gdy tak robiłam, bo kaszmirek wędrował ze mną wszędzie. Różne były reakcje, wszystkie pozytywne, przeważały achy i echy. Kątem oka widziałam, że i tym razem wzbudzam niemałe zainteresowanie ogółu. Młodsze panie tylko zerkały. A te starsze... robić nie dały. Ich pytania odnośnie tego, co to będzie (serwetka??), a skąd taki kolor, a jak to będzie, początkowo traktowałam uprzejmie i odpowiadałam. Lecz za którymś razem miałam dość i kompletnie przestałam reagować, bo bym którejś to szydełko w coś wbiła... Wtedy dało się słyszeć monolog. Ze mnie kiepska plotkara jest i powtórzyć tego nie potrafię. Pani ta w każdym razie zaczęła wzdychać i opowiadać, że ona to tylko na drutach potrafiła, a na szydełku to nie, że się robiło, bo było potrzebne, a nie takie cuda i takie tam... Chyba połowę swojego życia przy tym opowiedziała :)) Tak sobie pomyślałam, że to fakt. Moja mama i babcia robiły, bo było potrzebne. Bo w sklepach nic nie było. Nawet za włóczką stało się godzinami. A teraz można puścić wodze fantazji i robić co w duszy gra...

19 komentarzy:

  1. Uśmiałam się Aniu do łez, cięty masz języczek.....
    Podoba mi się to co robisz, choć nie wiem co robisz, bo sama tego nie wiesz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I z tego wszystkiego zapomniałam się podpisać:)
      Pozdrawiam, Marlena

      Usuń
    2. Och, nie ma problemu, przecież poznaję :)))
      Cieszę się, że się podobało :)) Ja to taka w pisaniu śmiała jestem, bo w mowie bywa różnie, czasem ani bee, ani mee... :)) Ale dystans staram się mieć :))
      Co do robótki już wiem, będzie jakaś bluzeczka, bo na spódnicę to mi jakoś nie bardzo pasuje :))

      Usuń
    3. Zrób bluzeczkę na szerokich ramiączkach:)
      Mnie najlepiej idzie twarzą w twarz a jeszcze lepiej przez telefon:)

      Usuń
    4. Jak już, to coś z rękawkiem, pewnie z krótkim, tylko nie wiem czy rozpinane, czy nie. Na ramiączka to zbyt prześwitające jest... tak myślę :)

      Usuń
    5. A ja myślę, że nie. Staniczek w kolorze ciałka i będzie ok. W końcu przyjdzie kiedyś lato...........

      Usuń
    6. Mam kompleksy z ramionami (zbyt wąskimi i grubymi), na razie raczej nie...

      Usuń
  2. Aniu :)) fajne to coś ciekawe co z tego wymodzisz:)) a robótki w miejscach publicznych zawsze wzbudzają ciekawosć :)) siedziałam kiedyś w poczekalni czekając na wizytę u swojego lekarza:) wyciągnęłam rękaw sweterka i zaczęłam dziergać:)) w końcu któraś z pań nie wytrzymała i mówi jak to jest że robi pani na drutach i wcale na nie nie patrzy:))gapiłam się w telewizor bo wiadomości leciały :)))) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, takie to dla wielu niepojęte... :)) Ale wesoło jest :))

      Usuń
  3. fajnie się zapowiada, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, o ile znów nie zacznę czegoś innego... ;))

      Usuń
  4. Robótka świetna. Kończ szybko i wrzuć wzorek:) A co do robótek w miejscach publicznych to ostatnio jak byłam w kolejce do lekarza ,to dziadek zapytał po co ja nitkę na łódeczkę zawijam:)A ja frywolitkowałam troszkę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, super :)) Będę się starała szybko skończyć :))

      Usuń
  5. Cytując powiedzenie bohaterki popularnego serialu powiem tylko- noszjacieszpierdziele! :-) Piękne to! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładne to ,czekam na całość:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlatego idąc do lekarza teraz już biorę książkę - ładna ta twoja robótka , czekam na całość ! pozdrawiam ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, mnie to nie zraża... ;)) Ciągle to dłubię :))

      Usuń