poniedziałek, 8 lipca 2013

Tak zupełnie na marginesie

Dziś będzie kompletnie nierobótkowo, bo trochę ostatnimi czasy nazbierało się tematów różnych, ale niekoniecznie z robótkami związanych.

Na początek zacznę od wyróżnienia:


Wyróżnienie otrzymałam od Karoliny Kropka Kom, za co jej serdecznie dziękuję.

Wyróżnienie to przyznaje się blogom o liczbie obserwatorów mniejszej niż 200 osób.
Oto zasady tego wyróżnienia :

1. Napisz 11 losowych faktów o sobie.
2. Odpowiedz na 11 pytań.
3. Odwiedź pozostałe 10 blogów nominowanych razem z Tobą.
4. Nominuj 11 innych blogów do 200 obserwatorów, które przekazują nominacje dalej układając 11 własnych pytań.

I wybaczcie, ale ostatnio mam tak przeładowaną głowę, że wyłamię się z powyższych zasad i pozwolę sobie jedynie odpowiedzieć na pytania Karoliny:

1. Zatłoczone centrum miasta czy raczej bezludna wyspa. - bez różnicy, w każdym miejscu potrafię się wyłączyć i zostać sam na sam ze swoimi myślami, choć oczywiście na bezludziu myśli się łatwiej...
2. Co Cię najbardziej denerwuje w ludziach. - może się wydać to dziwne, co powiem, ale drugi człowiek mnie nie denerwuje, raczej jest mi żal osób, które postępują w życiu bezmyślnie, wulgarnie i krzywdzą osoby wokół siebie
3. Zakupy to u Ciebie szybka decyzja czy godziny spędzone na czytaniu etykiet. - raczej szybka decyzja, gdy idę do sklepu po z góry określone produkty, które znam. W pozostałych przypadkach czytam i czytam i czytam...
4. Najpierw mówisz potem myślisz czy długo ważysz słowa zanim się odezwiesz. - staram się myśleć, gdy mówię, choć zdarza mi się coś palnąć..
5. Robisz jedną rzecz od początku do końca czy kilka jednocześnie. - kilka jednocześnie, tak jest ciekawiej...
6. Niepowodzenie Cię zniechęca czy raczej daje kopa by dalej próbować. - raczej zniechęca, choć sporo nad sobą pracuję, aby tak się nie działo
7. Dajesz drugą szansę czy skreślasz osobę, która cię zawiodła. - daję drugą szansę, ale już nie ufam bezgranicznie gdyż zadra została...
8. Zwierzę - zwykły towarzysz czy przyjaciel po którym płaczesz. - przyjaciel
9. Największa tragedia kulinarna w Twoim życiu. - gotowanie nie jest moją specjalnością, toteż kompletnie nie przykładam wagi do tej czynności i raczej wszystko wychodzi zjadliwe, a jeśli tak nie było, to widocznie niezbyt się tym przejęłam, aby pamiętać :))
10. Lubisz niespodzianki czy zaczynasz czytać książkę od ostatniej strony. - raczej czytam od początku do końca, ale niektóre książki aż się proszą, aby zajrzeć na ostatnie strony...
11. Filmy grozy czy raczej komedie romantyczne.- grozy za dużo jest wokół nas, wolę zdecydowanie komedie, nawet romantyczne..

Ufff...

A teraz coś z innej beczki.
Na początek zwierzaki. A raczej minizwierzaki. A raczej owady. Chrabąszcze. Siedząc wieczorem na balkonie, zachwycając się zapadającym ciepłym zmierzchem i oczekując na zapalenie się na niebie miliardów iskierek, moje ucho podchwyciło dziwne dźwięki dobiegające z podłogi. Schyliłam się i cóż zobaczyłam? Owadzie zapasy:


Chrabąszcze te zwarły się w tej pozycji na dość długo, razem z mężem mieliśmy całkiem interesujące widowisko...

Nie potrafię nie pochwalić się moim storczykiem:


One kwitną u mnie jak szalone, więc temat może wydać się nudny. Ale tym razem zachwyciły mnie niezwykłe barwy, jakie w tym roku storczyk przybrał. Kolor wydaje się ciemniejszy i bardziej nasycony, niż poprzednim razem, a przecież nie był przesadzany, przestawiany i wody nie zmieniłam. Poza tym już niedługo rozkwitnie znów jasny storczyk, gdyż puścił dwa pędy, na których widać już całe mnóstwo pąków...


W ciągu ostatnich dni moje robótki leżą i kwiczą żałośnie, gdyż mam napad na:


Tak, tak, czereśnie... Trudno jest machać szydełkiem lub drutami sięgając jednocześnie po te niesamowite owoce. W tym roku zjadłam ich całe mnóstwo i chyba się w końcu dojadłam. Moi bliscy twierdzą, że chyba mam żołądek ze stali, bo normalny człowiek to po takich ilościach z WC chyba by nie wyszedł.... :)) A ja tam twierdzę, że jeśli się ma na coś aktualnie apetyt, to znak, że organizm tego potrzebuje i żadna ilość mu nie zaszkodzi :))


I tak zupełnie na koniec małe ogłoszenie "parafialne"
Otóż mam do oddania trochę szmatek - pozostałości po moich przeróbkach szyciowych, głównie końcówki za długich nogawek.

Zestaw nr1 -  cieńsze szmatki, największy kawałek to elastyczne płócienko odcięte z bluzki koszulowej. Pozostałe to końcówki nogawek spodni o różnej wielkości, nie odwijałam podłożeń. Białe nogawki są przybrudzone i nie prałam ich, gdyż materiał się trochę strzępi. Najlepiej coś uszyć i wtedy wyprać. Na wierzchu ten sznurek i lamówka, to jedwab. 



Zestaw nr2 - kawałki po skracaniu dżinsów i jeden sztruksowy. Większość z nich jest elastyczna


I tak sobie pomyślałam, że te wszystkie kawałki mogą się jeszcze komuś przydać, zwłaszcza osobom szyjącym lalki i ubranka dla lalek i maskotek. Nie ogłaszam candy, bo to jest bez sensu. Tym razem, kto pierwszy, ten lepszy. Osobę zainteresowaną proszę o komentarz pod tym postem z zaznaczeniem, czy chce jeden z powyższych zestawów, czy bierze oba, a na maila proszę o adres do wysyłki.
A jeśli ktoś się spóźni, to proszę nie wylewać łez, jeszcze nie raz będę miała takie coś do oddania, muszę tylko odkopać :)) 

17 komentarzy:

  1. Właśnie zaczynam uczyć się szyć i kilka dni temu kupiłam sobie parę skrawków, żeby "spróbować" różnych faktur. Chciałam dzisiaj Ci tylko napisać, że masz bardzo fajny pomysł! Nie zgłaszam się, bo na pewno znajdzie się ktoś, kto je o wiele lepiej wykorzysta :) ale pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po prostu chomik jestem i szkoda mi czegokolwiek wyrzucać :))

      Usuń
    2. Skąd ja to znam... ;)

      Usuń
  2. Ja nie szyjąca jestem. Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia, szczególnie tych zapasów chrabąszczy!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu jak dbasz o swoje storczyki? czy po przekwitnięciu obcinasz im pedy kwiatowe? Bardzo ładnie ci kwitną, jestem pod wrażeniem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, tak prawdę mówiąc, to ze wstydem przyznam, że prawie wcale o nie nie dbam. Czasem zaleję je do pełna wodą, a gdy przekwitają, to badyl usycha i wtedy go odcinam, nawet nie patrzę jaka to wysokość, bo to nie ma sensu, skoro usechł :))

      Usuń
  4. To nie chrabąszcze, tylko ich krewniacy, guniaki (Amphimallon solstitiale). No i nie tyle o siłowanie się im chodziło, co o miłość - dwa samce konkurowały ze sobą o samiczkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Ci za podpowiedź :)) Też myślałam, że ma to coś wspólnego z godami. A jeśli chodzi o nazewnictwo, to posłużyłam się skrótem myślowym. Wszystko co chrabąszcze przypomina tak nazywam, podobnie jak motyle, gąsienice i inne robaki :))

      Usuń
  5. Gratuluję wyróżnienia:)) a storczyk jest piękny ja mam takiego samego tylko pół-miniaturkę pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne storczyki:) W sprawie chrabąszczy: to pewnie jakieś chrabąszczowe wesele było w okolicy i się chłopaki pobiły jak nic;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) Ja też tak pomyślałam, ale przed orkiestrę się nie pchałam :))))

      Usuń
  7. Storczyk przepiękny :)
    Miłość kwitnie wszędzie, ja na działce miałam okazję obserwować motyle :)
    Pomysł ze skrawkami jest super.
    Ja teraz mniej szyję, więc u mnie też sporo skrawków różnych jest.
    Może powielę Twój pomysł u siebie??? - za pozwoleniem :)))
    Ciągle mijamy się, ale... co się odwlecze to nie uciecze... :))))))))))))))
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwały :)) Powielaj do woli, na pewno ktoś się znajdzie, kto te skrawki wykorzysta :)) A jeśli chodzi o te mijanki, to w końcu by się nam przydało odrobinę mobilizacji :))))

      Usuń