Dziś będzie kompletnie nierobótkowo, bo trochę ostatnimi czasy nazbierało się tematów różnych, ale niekoniecznie z robótkami związanych.
Na początek zacznę od wyróżnienia:
Wyróżnienie otrzymałam od
Karoliny Kropka Kom, za co jej serdecznie dziękuję.
Wyróżnienie to przyznaje się blogom o liczbie obserwatorów mniejszej niż 200 osób.
Oto zasady tego wyróżnienia :
1. Napisz 11 losowych faktów o sobie.
2. Odpowiedz na 11 pytań.
3. Odwiedź pozostałe 10 blogów nominowanych razem z Tobą.
4. Nominuj 11 innych blogów do 200 obserwatorów, które przekazują nominacje dalej układając 11 własnych pytań.
I wybaczcie, ale ostatnio mam tak przeładowaną głowę, że wyłamię się z powyższych zasad i pozwolę sobie jedynie odpowiedzieć na pytania Karoliny:
1.
Zatłoczone centrum miasta czy raczej bezludna wyspa. - bez różnicy, w każdym miejscu potrafię się wyłączyć i zostać sam na sam ze swoimi myślami, choć oczywiście na bezludziu myśli się łatwiej...
2.
Co Cię najbardziej denerwuje w ludziach. - może się wydać to dziwne, co powiem, ale drugi człowiek mnie nie denerwuje, raczej jest mi żal osób, które postępują w życiu bezmyślnie, wulgarnie i krzywdzą osoby wokół siebie
3.
Zakupy to u Ciebie szybka decyzja czy godziny spędzone na czytaniu etykiet. - raczej szybka decyzja, gdy idę do sklepu po z góry określone produkty, które znam. W pozostałych przypadkach czytam i czytam i czytam...
4.
Najpierw mówisz potem myślisz czy długo ważysz słowa zanim się odezwiesz. - staram się myśleć, gdy mówię, choć zdarza mi się coś palnąć..
5.
Robisz jedną rzecz od początku do końca czy kilka jednocześnie. - kilka jednocześnie, tak jest ciekawiej...
6.
Niepowodzenie Cię zniechęca czy raczej daje kopa by dalej próbować. - raczej zniechęca, choć sporo nad sobą pracuję, aby tak się nie działo
7.
Dajesz drugą szansę czy skreślasz osobę, która cię zawiodła. - daję drugą szansę, ale już nie ufam bezgranicznie gdyż zadra została...
8.
Zwierzę - zwykły towarzysz czy przyjaciel po którym płaczesz. - przyjaciel
9.
Największa tragedia kulinarna w Twoim życiu. - gotowanie nie jest moją specjalnością, toteż kompletnie nie przykładam wagi do tej czynności i raczej wszystko wychodzi zjadliwe, a jeśli tak nie było, to widocznie niezbyt się tym przejęłam, aby pamiętać :))
10.
Lubisz niespodzianki czy zaczynasz czytać książkę od ostatniej strony. - raczej czytam od początku do końca, ale niektóre książki aż się proszą, aby zajrzeć na ostatnie strony...
11.
Filmy grozy czy raczej komedie romantyczne.- grozy za dużo jest wokół nas, wolę zdecydowanie komedie, nawet romantyczne..
Ufff...
A teraz coś z innej beczki.
Na początek zwierzaki. A raczej minizwierzaki. A raczej owady. Chrabąszcze. Siedząc wieczorem na balkonie, zachwycając się zapadającym ciepłym zmierzchem i oczekując na zapalenie się na niebie miliardów iskierek, moje ucho podchwyciło dziwne dźwięki dobiegające z podłogi. Schyliłam się i cóż zobaczyłam? Owadzie zapasy:
Chrabąszcze te zwarły się w tej pozycji na dość długo, razem z mężem mieliśmy całkiem interesujące widowisko...
Nie potrafię nie pochwalić się moim storczykiem:


One kwitną u mnie jak szalone, więc temat może wydać się nudny. Ale tym razem zachwyciły mnie niezwykłe barwy, jakie w tym roku storczyk przybrał. Kolor wydaje się ciemniejszy i bardziej nasycony, niż poprzednim razem, a przecież nie był przesadzany, przestawiany i wody nie zmieniłam. Poza tym już niedługo rozkwitnie znów jasny storczyk, gdyż puścił dwa pędy, na których widać już całe mnóstwo pąków...
W ciągu ostatnich dni moje robótki leżą i kwiczą żałośnie, gdyż mam napad na:
Tak, tak, czereśnie... Trudno jest machać szydełkiem lub drutami sięgając jednocześnie po te niesamowite owoce. W tym roku zjadłam ich całe mnóstwo i chyba się w końcu dojadłam. Moi bliscy twierdzą, że chyba mam żołądek ze stali, bo normalny człowiek to po takich ilościach z WC chyba by nie wyszedł.... :)) A ja tam twierdzę, że jeśli się ma na coś aktualnie apetyt, to znak, że organizm tego potrzebuje i żadna ilość mu nie zaszkodzi :))
I tak zupełnie na koniec małe ogłoszenie "parafialne"
Otóż mam do oddania trochę szmatek - pozostałości po moich przeróbkach szyciowych, głównie końcówki za długich nogawek.
Zestaw nr1 - cieńsze szmatki, największy kawałek to elastyczne płócienko odcięte z bluzki koszulowej. Pozostałe to końcówki nogawek spodni o różnej wielkości, nie odwijałam podłożeń. Białe nogawki są przybrudzone i nie prałam ich, gdyż materiał się trochę strzępi. Najlepiej coś uszyć i wtedy wyprać. Na wierzchu ten sznurek i lamówka, to jedwab.
Zestaw nr2 - kawałki po skracaniu dżinsów i jeden sztruksowy. Większość z nich jest elastyczna
I tak sobie pomyślałam, że te wszystkie kawałki mogą się jeszcze komuś przydać, zwłaszcza osobom szyjącym lalki i ubranka dla lalek i maskotek. Nie ogłaszam candy, bo to jest bez sensu. Tym razem, kto pierwszy, ten lepszy. Osobę zainteresowaną proszę o komentarz pod tym postem z zaznaczeniem, czy chce jeden z powyższych zestawów, czy bierze oba, a na maila proszę o adres do wysyłki.
A jeśli ktoś się spóźni, to proszę nie wylewać łez, jeszcze nie raz będę miała takie coś do oddania, muszę tylko odkopać :))