środa, 14 marca 2012

Szydełko w biegu

Kolejny dzień mija między obserwowaniem, a uganianiem się za futrzakiem, gdy ten zbliża się w niebezpieczne rejony... Mycha nadal bez oficjalnego imienia. Syn zaproponował "Misia", natomiast mi coś często wyrywa się "Mycha".. ;)
Tu znów w roli supermodelki:

Ubaw z futrzaka jest niemożliwy, a dopiero mała się z nami oswaja. Strach pomyśleć, co będzie, gdy się całkiem oswoi ;)

W temacie robótkowym udało mi się jednak znów coś skończyć. Uwaga, uwaga, wyścig robótkowy wygrywa biały bawełniany sweterek. Zlitowałam się nad biedactwem, bo tak długo ten sweterek czekał na ukończenie. W dodatku wiosna się zbliża wieelkimi krokami, stąd moja skłonność w tym kierunku.
Fotki gotowego sweterka i zbliżenia wzoru:








Sweterek ten zaczęłam w grudniu 2008r., zaraz po świętach Bożego Narodzenia podczas narciarskiego wyjazdu w góry. Od rana do popołudnia było szusowanie po stokach, a wieczorami szydełkowanie. Wtedy na nartach bolały mnie więcej nogi, niż ręce, dlatego szydełkowałam zawzięcie. Później robótka się pałętała po kątach, czasem do niej sięgałam, urabiałam kawałek, po czym znów lądowała w kącie. I tak aż do tego roku...
Sweterek był zainspirowany swetrem z Sandry Extra Szydełkowe lato nr 2/2008:


Tylko że jak to ja, zrobiłam go całkiem po swojemu. Zamiast wkładanego przez głowę - jest rozpinany. Zamiast niebieskiego - biały ze srebrną nitką. Zamiast wszywanych prosto rękawów - rękawy poszerzane do góry i zrobione z bufką, itd... Zużyłam nie wiadomo ile nici bawełnianej (naprawdę sporo jej jeszcze zostało) kupionej w Lidlu. Właśnie się zastanawiam, czy do kompletu nie zrobić jeszcze topu. Może zaczęłabym od razu, ale jedno co mogę powiedzieć o tej nici, to to, że robi się z niej niezbyt dobrze. Jest twarda i dziwnie się skręca (chyba przez tą srebrną nitkę), miałam nawet czasem wrażenie że skrzypi.
I pomyśleć tylko, że mam jej jeszcze sporo, i w dodatku cały drugi motek w kolorze morelowym...
W każdym razie udało mi się i czekam niecierpliwie, kiedy go założę :)

4 komentarze:

  1. ale jestes pracowita i jakie piekne rzeczy robisz..bede tu wpadac..pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja wersja jest o niebo lepsza, bo rozpinana i rękawy się doskonale układają, a nie smętnie wiszą. A nitki z dodatkiem sreberka rzeczywiście są niezbyt przyjemne w robocie, ale efekt rekompensuje te nieprzyjemności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie o niebo lepsza wersja niż oryginalna. Super sweterek!
    Pozdrawiam b

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wam serdecznie za uznanie, będę starała się dalej... :)

    OdpowiedzUsuń