środa, 26 września 2012

Gdy ręce świerzbią

...nie da się usiedzieć. Nie da się robić również innych, niby bardziej pilnych rzeczy. Bo to kręci, wierci dziurę w brzuchu i spać nie daje. A wystarczy jakiś, byle jaki sweter:


trochę świecidełek:


a następny upiór wcześniej straszący w szafie, nadaje się do noszenia :))



Może zbyt grzecznie, może zbyt kolorowo, ale wierzcie - efekt jest taki, jaki miał być. Moja cera potraktowana czystą czernią wygląda jedynie na miejscu w domu pogrzebowym. Dlatego tak kolorowo. A żeby pomieszania zmysłów nie dostać, kolory grzecznie postanowiły się poukładać :)) Kamyki są przyklejane, a następnie przyszyte. W odwrotnej kolejności się nie da... ;))


A dla pomieszania zmysłów mam za to coś zupełnie innego. Oto dostawa prosto z Torunia


Częstujcie się :)) Mąż był, a że mnie nie mógł zabrać, postanowił mi troszkę osłodzić... Kurczę, żeby to tylko w cycki chciało iść. Jeszcze trochę, a żadne moje rzeczy na mnie nie wejdą...

34 komentarze:

  1. Słodkości,to w oponkę się zamieniają i to wredną-taką na stałe. Cycki to sobie chirurdzy zamówili:) Świetny pomysł miałaś z tym sweterkiem,a i pracy niemało włożyłaś! Kurcze on wygląda jak ze sklepu!:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, ze słodkościami nie chce być inaczej, ale pomarzyć zawsze trzeba... :)))
      Dziękuję za uznanie dla sweterka :))

      Usuń
  2. Doskonały pomysł z tymi świecidełkamina ozywienie swetrka. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) Nie było innego wyjścia, jeśli miałabym go nosić :))

      Usuń
  3. Fajny pomysł, a co do życzenia by szło w cycki to jestem w 100% za. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))
      Szkoda tylko, że faktycznie to idzie wszędzie indziej, a w cycki na końcu... ;))

      Usuń
  4. Jest w sam raz:) Ani zbyt kolorowo, ani grzecznie... powiedziałabym niebanalnie i wesoło:)

    OdpowiedzUsuń
  5. swietnie to wyszlo..swietnie sie prezentuje...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczny pomysł :) i masz rację- czerni się przydaje czasem taki "gaz rozweselający":) a pierniki może pójdą w cycki, jak je będziesz jadła do góry nogami, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))
      Nie umiem jeść do góry nogami.... to raczej nie wypali... ;))

      Usuń
  7. Witaj :) Bardzo podoba mi się ten pomysł, jestem ciekawa czy dostanę coś podobnego do ozdoby w swoim mieście. Akurat mam taką zwykłą bluzeczkę tyle, że nakład pracy mnie trochę przeraża:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba ;)) Jeśli kamyków w swojej pasmanterii nie znajdziesz, polecam allegro. Wprawdzie kilka sztuk nie opłaca się zamawiać, ale kilkanaście już owszem... :))
      A co do nakładu pracy, wystarczy trochę cierpliwości i wolna chata, żeby nikt nie zakłócał pracy :)) Potem trochę wyobraźni, klej do tkanin w płynie, a dla wzmocnienia całości - igła z nitką :)) Powodzenia :))

      Usuń
  8. Bardzo dobry pomysł, a i efekt jest świetny. A pierniczki? Kiedy grawitacja zaczyna działać bardziej (siła się zwiększa wprost proporcjonalnie do różnicy pomiędzy rokiem bieżącym a rokiem urodzenia), to lepiej żeby szły w biodra - nie zwisają tak żałośnie:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))
      Co do grawitacji, masz rację, ale co szkodzi pomarzyć... ;))))

      Usuń
  9. Ta bluzeczka zyskała nowy wygląd dzięki tej aplikacji i wygląda bardzo fajnie:) A co do słodkości to życzę smacznego! pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  10. OOOOOOOO, pierniczki!!! Lubię :))
    A pomysł na zdobienie bluzki jest świetny - bardzo mi się podoba i kolorystycznie i jako wzór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :)) To jest nas dwie :))
      Cieszę się, że pomysł Ci się podoba :))

      Usuń
  11. Fajnie się prezentuje sweterek po zmianach:)) a pierniczki ale Ci przyjemności mąż przywiózł:)) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) Nawet nie myślałam, że będzie pamiętał ;))

      Usuń
  12. Dobra robota Aniu! Masz wiele ciekawych pomysłów wartych z kopiowania:)
    A gdzie ozdóbki wypatrzyłaś?:)
    pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marlenko dziękuję Ci bardzo :))
      Ozdóbki na pewno w większej części pochodzą z zakupów na Allegro. Swego czasu kupiłam ich sporo i teraz się przydały :))

      Usuń
  13. Sweter po liftingu wygląda rewelacyjnie,fajny pomysł:))Mnie pierniki na szczęście nie ruszają,akurat nie przepadam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) Czyli dla mnie pierniczków zostanie więcej ;)))

      Usuń
  14. Świetny pomysł :-)) Gdzie kupujesz takie świecidełka?
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) Akurat te były w większości kupione na Allegro :))

      Usuń
    2. Dziękuję, mam już kogoś na oku (w sensie nabywczym, nie podrywczym bynajmniej) i kupię i będę szyć, szyć i szyć, tylko najpierw rękę odzyskam, bo sobie ją wczoraj na jakiś czas zepsułam :-))

      Usuń
  15. Fajnie ozdobiłas ten sweter a co do pierniczków to faktycznie szkoda,ze w cycki nie idą tylko w biodra:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobrze, że napisałaś, że wcześniej przykleiłaś, bo byłam zaskoczona tą precyzją. Jakiego kleju użyłaś? Ciekawy pomysł. W eleganckiej bluzeczce zjadłaś pierniczki :-) - to musiał być prześliczny widok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo kombinowałam, jak to zrobić, żeby sobie ułatwić pracę, aż mój wzrok padł na buteleczkę z klejem. Ale co to za klej, to nie mam pojęcia, bo nalepka dawno się zdrapała i jestem pełna podziwu dla siebie, że udało mi się nie użyć go w innym celu, np do naoliwienia maszyny... ;)) Oj zasłodziłam się tymi pierniczkami... :))

      Usuń
  17. też tak mam, że chcę w cycki ;-P i też mi nie chce ;-)
    DZIĘKI wielkie za inspirację swetrową! kurczę,mam nawet sweterek do obszycia ;-)
    uściski i niech Ci ten internet wróci!
    (a propos: jeśli masz modem GSM - można czasem tanio dorwać w sklepach z tel. komórkowymi, to play ma prepaidowy tani i dobry internet. mogę śmiało polecić, bo testowałam :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, taki to już jest, nasz nieszczęsny metabolizm...
      Bardzo się cieszę, że Cię zainspirowałam i trzymam kciuki za udaną przeróbkę Twojego sweterka :))
      Dzięki również za internetowe wsparcie :)) Niestety mam modem GSM ale z simlockiem, w dodatku program do niego chodzi tylko na komputerze syna. A mi mąż przyniósł swojego Blueconnecta. Ale na GSM nie posiedzę w necie tyle, ile bym chciała...

      Usuń