W przepastnych czeluściach mojej szafy znalazłam skarb:
Widok tej szkatułki niesamowicie mnie zaskoczył i ucieszył, bo byłam pewna, że już jej nie mam. Ale nie tylko szkatułka jest skarbem. Bo zawartość jest również niesamowita:
Tak, robiłam bransoletki z koralików. Nauczyłam się tego wiele lat temu, w czasach szkoły średniej, na jednym z obozów językowych, chyba ze Szwajcarami. Pamiętam, że jeszcze drzewka szczęścia z koralików i drutu robiliśmy, ale jeśli ktoś potrafi na fotce wypatrzyć, to dostrzeże te kawałki drucików wśród koralików...
Tak właśnie drzewka szczęścia zakończyły swoją karierę, bo koralików w sklepach było jak na lekarstwo, a zakupy przez internet dopiero raczkowały.
Bransoletki jak widać, są robione inną techniką, niż widywana przeze mnie na blogach za pomocą szydełka. Wtedy tego nie znałam, a że igła była za gruba, zamiast niej dzielnie pomagał mi cienki drucik. W końcu potrzeba matką wynalazków, co nie?? Praca była mozolna, bo nitki trzeba było wiele uciąć, a ta straszliwie się plątała. Nie miałam też końcówek, zapięć, zawieszek, dlatego wszystkie były łączone w całość. I na rękę wejść musiały.
Nie pamiętam tylko, ile tych bransoletek zrobiłam i gdzie reszta wybyła. Bo na pewno było ich duuużo więcej :))
Jak widzicie, część bransoletek się popsuła i jakoś nie było jak ich naprawić. Jest też kilka zaczętych. I tak sobie leżakują przez te lata...
To tak, jakbym odbyła właśnie podróż w czasie, dobrych kilka lat do tyłu. Może 8, może 9, albo i 10... Wróciły wspomnienia. Miłe wspomnienia :)) To były szczęśliwe lata...
A żeby tak całkiem wspomnieniowo nie było, oto zajawka tajnego projektu w odcieniach beżu:
A ponieważ tajemniczy, nic więcej nie powiem, poza tym, że dzieje się na drutach ...2 i 2,5 :)) Czyli gotowca tak szybko nie będzie.
Jeśli ktoś jeszcze pamięta kolorowe szaleństwo, spójrzcie na czym tak długo utknęłam:
Mówi się trudno i szydełkuję dalej. Tak sobie wymyśliłam i tak musiało być, a że czasu pożarło sporo... hmmm.
Spójrzcie, jaki prezent dostałam od teściowej:
Śliczny, prawda? Własnie się zastanawiam, w którą doniczkę go udomowić, bo podobno spory rośnie :))
A taki wyczyn prezentowy z jej strony jest wart wielkiego uznania, ponieważ moja teściowa ma już 90 lat i każde jej wyjście z domu jest nie lada wyzwaniem.
A teraz idę w końcu robić imieninowe ciacho, bo galaretka się już chłodzi...
A potem ranczo, goście i zabawa... Życzę miłego dnia :))
Zawartość twojej szkatułki powaliła mnie na kolana, mieć takie skarby i ukryć je wieeeleee lat!:)Ale co tam sie będę rozpisywać na temat innych cudowności, bo najważniejsze są dzisiaj Twoje imieninki:)
OdpowiedzUsuńAniu, wszystkiego co najlepsze, spełnienia najskrytszych marzeń, uśmiech na co dzień, miłości a przede wszystkim dużo, dużo zdrówka:)
Miłego świętowania na ranczu:)
Marlena
Oczywiście Twojej a nie twojej, przepraszam:)
UsuńMarlenko, dziękuję Ci serdecznie :)) Ach, gdyby nie goście, to bym chyba zaraz którąś bransoletkę dokończyła... :))
UsuńAle super! Takie znalezisko po latach to naprawdę coś przyjemnego! Ja czasem jak coś znajdę mojego starego to najpierw się śmieje, potem stwierdzam że śrdenie to takie a na końcu się zastanawiam jak ja to zrobiłam i ostatecznie jestem pełna podziwu dla swego dzieła :) Sama szkatułka jest śliczna, a bransoletki są cudowne! I fajne to "coś" kolorowe co robisz! Ciekawa jestem co to?! Czy to jakaś narzutka? Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Wrażenie jest naprawdę niesamowite... Tyle wspomnień... Mi one nie wydawały się wcale zbyt piękne, bo ich nie nosiłam, skoro wylądowały gdzieś w zakamarkach, a teraz też patrzę na nie zupełnie inaczej :))
UsuńTo mniej kolorowe, to ściśle tajne i tajnym na razie niechaj zostanie, a to coś bardziej kolorowego ma być bluzeczką, taką bardzo letnią :)) I liczę, że uda mi się ją skończyć, zanim lato przeminie :))
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DROGA ANIU! Fajnie odnaleźć takie skarby po latach, ja po powrocie z urlopu też chyba zacznę przeszukiwać szafy u rodziców, trochę rzeczy tam zostawiłam. Pozdrawiam i życzę udanej imrezki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ślicznie :)) Koniecznie przeszukaj szafy i pokaż, co znalazłaś :))
UsuńWszystkich skarbów nie niszcz, część zachowaj na następne lata.Dopiero będziesz mogła cofnoć się w czasie.
OdpowiedzUsuńW dniu imienin dużo zdrówka, spełnienia najskrytszych marzeń i duuuużo pięknych prac. Udanego świętowania.
Dziękuję za życzenia :)) Nie zamierzam nic niszczyć, chociaż pewnie część koralików jeszcze wykorzystam :))
UsuńAniu wszystkiego najlepszego :)) kwiatuszek jest śliczny i zajawka już mi się podoba:) ale skarby znalazłaś niesamowite:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńDziękuję Violu :)) Mam nadzieję, że kwiatek będzie się dobrze chował, a to coś szybko się zrobi :)) A co do skarbów, to zaczęłam intensywne poszukiwania reszty :))
UsuńFantastyczny wpis, cudownie się czyta, oby więcej takich mysli zapisanych na blogu.
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że Ci się podobał :)) Będę się starała, żeby nadal Ci się cudownie czytało :))
UsuńNajpierw wszystkiego najlepszego, najmilszego i najpiękniejszego życzę Ci na okoliczność imienin i na cały rok, a niech tam - na życie całe. I oby takie niezwykłe znaleziska zdarzały Ci się co roku (schowaj dziś coś - tylko nie to kolorowe, bo chciałabym w końcu zobaczyć - to za dziesięć lat będzie "jak znalazł"). Bardzo jestem zaintrygowana "tajemniczym", zwłaszcza że w moich kolorkach. A maranta jest piękna, może swoimi zdolnymi rączkami jej doniczkę ozdobisz?
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za życzenia :)) Postaram się zastosować do podpowiedzi, ale nadal mam jeszcze parę rzeczy do odnalezienia, więc tak źle nie będzie :)) Kolorowego nie zamierzam chować, bo mam zamiar jeszcze tego lata nosić :)) Tajemnicze niech pozostanie tajemnicze, za jakiś czas pokażę więcej :)) A kwiatka przesadzę, a że nadal nie mogę się zdecydować z doniczką, będzie bez pośpiechu :))
UsuńWszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńSkarby z czeluści szafy to bardzo fajna rzecz :))) Ja u siebie nie mam co szukać, bo mam szafy "za młode", ale za to u mamy :)
I bardzom ciekawa tajnego projektu.
Serdecznie dziękuję za życzenia :))
UsuńW takim razie musisz koniecznie zajrzeć do maminych szaf, bo jeśli nie robiła zbyt gruntownych porządków, kto wie, co może się odnaleźć :))
Tajne za jakiś czas się odtajni i swą ciekawość zaspokoisz w 100%, po prostu cierpliwości :))
Te mamine szafy to ja mam już przejrzane :)) Chociaż i tak czasem nam się przypomina, że coś gdzieś jest.
UsuńZa to u teściowej... hmmmmm, tam to są prawdziwe skarby niespodzianki.
Hmmm, to trzeba zrobić Ci najazd na teściową :)) Tylko czy nie będzie miała nic przeciwko?? :))
Usuńciekawa jestem co wyjdzie z kolorowej włóczki pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa dobrą sprawę też tego jestem bardzo ciekawa :)) Oby cierpliwości mi starczyło na ukończenie tego dzieła :))
UsuńWszystkiego najlepszego Aniu:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Tonko ślicznie :))
UsuńNajbardziejszego z okazji imienin Aniu!! ufff jeszcze zdążyłam :) kwiat rzeczywiście urośnie Ci ogromny, więc wsadź go od razu w większą doniczkę, potem może byc Ci ciężko przesadzić :) a branzoletki takie koralikowe - oj przypomniałaś mi też czas wakacji z dzieciństwa- każdy takie nosił :) i jeszcze z muliny :) tajny projekt w odcieniach beżu ma fantastyczne kolory :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za życzenia i cieszę się, że zdążyłaś :)) Mam taką jedną dużą doniczkę, ale w niej jest inna z innym kwiatkiem i na razie się zastanawiam, ale bez pośpiechu :)) Z muliny bransoletki też robiłam, ale raczej żadna się nie uchowała, bo szybko się niszczyły ;)) Co do kolorów tajnego, to właśnie mi takich w szafie brakowało :))
UsuńJa uwielbiam wspomnienia, zwłaszcza te przyjemne, więc uśmiechałam się, czytając o Twoim odkryciu. Fajne skarby, przez te lata zwielokrotniła się ich wartość, właśnie przez zapisane w nich wspomnienia. Bardzo podoba mi się to tajemnicze coś. Nitka podwójna a druty takie cieniutkie... cóż to wymyśliłaś?
OdpowiedzUsuńWiesz Eluś, super zatrzymać się czasem na chwilę i wrócić do wspomnień :)) Czasem wydaje mi się, że mam ich aż nadto, zarówno tych miłych, jak i złych. Chyba tak wyszło po równo... O złych pisać nie będę, a tymi dobrymi zawsze chętnie się podzielę :))
UsuńTajemnicze musi takie na razie pozostać i oby mi sił starczyło na jego ukończenie :))
Witaj! Dobrze, że zajrzałam do Ciebie i zobaczyłam galaretkę, przypomniało mi się o mojej którą zrobiłam dwie godziny temu ale jeszcze zdążyłam.....Taki skarb to serce raduje :))) A robótki u Ciebie śliczne!!! Miłego dnia
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zajrzałaś i uratowałaś galaretkę :)) Dziękuję za komplementy :))
UsuńSpóźnione życzenia przesyłam :)) wybacz, że dopiero teraz, jestem na urlopie. A taakie skarby to i ja uwielbiam. Śliczny kwiatek dostałaś, miałam kiedyś taki. Czekam na końcowy efekt dziergadełek. Pozdrawiam :)))))))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ślicznie :)) Udanego wypoczynku :)) A dziergadełek przybywa :))
Usuń