Mam! Znalazłam :))
Oto kilka następnych odnalezionych malowanek:
Coś dla ochłody :))
A to elementy, które miały się znaleźć na słoiczkach (chyba), ale zaginęły w czasie...
I jeszcze parę słoiczków:
Ten pozostał niedokończony..
Zrobiłam ich swego czasu całe mnóstwo i zastanawiałam się, gdzie one tak mi wywędrowały. Otóż część służy ochoczo na ranczu, a część cieszy oko mojej kochanej teściowej... Nie pamiętam, żebym jej aż tyle sama dała. Ale mąż się przyznał, że co jakiś czas chwytał co lepsze egzemplarze i... do mamusi :))) I całe szczęście. Myślę że teściowa nawet nie wie, jak bardzo mi pomogła nie zagruzować się na amen :)))
A jak myślicie, co w ten upał dziubię?
....Angorkę oczywiście :))
Ale jak to? To Ty najpierw te malowanki solo produkujesz, a potem na słoiczki przyklejasz? Czy jak?
OdpowiedzUsuńNa angorkę czekam niecierpliwie!
Malowanki powstawały w kilku różnych technikach. Jedne rzeczy bezpośrednio malowałam na słoikach, a inne były malowane na folii i przenoszone na szkło, a potem resztę domalowywałam :)) Obrazki powstały w całości bez doklejania :))
UsuńJak spojrzałam na pierwsze zdjęcie, to aż mi się westchnęło. Piękne to jest!!! A później mnie rybka zachwyciła na amen. I jakby Twój mąż zechciał nie do mamusi, tylko pod Poznań dostarczać te cuda, to będę wdzięczna.
OdpowiedzUsuńA dziękuję :)) Jeśli zacznę znów malować, to o tym kierunku na pewno nie zapomnę :))
UsuńŚwietne są te malowanki na szkle ;))) i czekam na angorkę... pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Jeszcze troszkę z tą angorką, bo pierwszy rękaw idzie do częściowego sprucia, bo mi układ pasków się zmienił :))
UsuńCudownie malujesz na szkle. Pięknie to wygląda. Ja bym chetnie ukradła obrazek w irysy, obrazek w polne maki i słoik w żonkile:)))))))
OdpowiedzUsuńJeśli zacznę znów malować, będę zbierała zamówienia :)) Iryski są moimi ulubionymi, więc tak łatwo się z nimi nie rozstanę, a słoik ozdabia ranczo. Nad polnym bukietem myślę... :))
UsuńWidzę artystkę w każdej dziedzinie . Podziwiam tą skalę talentów.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOch, "artystką" to ja jestem... ;)) Dziękuję :))
UsuńAch,jakie piękne te obrazki!Z kwiatami szczególnie bo ja kwiatkowa mocno jestem:)))Ale i pozostałe prace po prostu rewelacja!
OdpowiedzUsuńRównież chyba kwiaty lubię najbardziej :)) Cieszę się, że Ci się podobają :))
UsuńPiękna sprawa z tym malowaniem na szkle!!! Prześliczne!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Widząc tyle zachwytów, chyba wrócę do malowania... :))
UsuńPiękne....
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
Usuńbardzo ładne !!! a jakie kolory!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Lubię duuużo koloru :))
UsuńPodobają mi się wszystkie. A na dziś to ten dla ochłody.
OdpowiedzUsuńUtalentowana jesteś.
Dziękuję :)) Słysząc takie pochwały, zaczynam pękać z dumy... ;))
UsuńNie pękaj, nie pękaj, tylko dalej maluj! :-))) Piękne te malowanki. Dobrze, że wytłumaczyłaś w pierwszym komentarzu, że to różne techniki, bo byłam przekonana, że to bezpośrednio po szkle zawsze jest malowane. Fajnie jest tak sobie siąść i obrazeczek namalować...oj, fajnie.... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńP.S. Poziom na blogach bardzo wzrasta, mam dzisiaj niską samoocenę.
Oj żeby to było takie proste... Na razie nie tak szybko, bo farb nie mam i póki co ich nie kupię :( Technik jest wiele, bo jest wiele różnych farb do szkła. Ja miałam i takie do przenoszenia z folii na szkło, jak i takie do malowania bezpośrednio na szkle. Każda daje inne efekty :))
UsuńJa tam uważam, że nie masz absolutnie żadnego powodu do niskiej samooceny. Głowa do góry, masz być z czego dumna :))
Już jestem Aniu i dziękuję za słowa wsparcia:)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje malowanki, a urzekły mnie irysy i rybka-breloczek:)
Pozdrawiam serdecznie, Marlena
Och Marlenko, jak się cieszę, że jesteś!! :)) Dziękuję za uznanie :))
UsuńNie masz za co dziękować, bo to szczera prawda.
UsuńJa też się cieszę, że jestem:)
Pewnie że jest za co :))
Usuń