niedziela, 3 czerwca 2012

Przełamując tradycję...

turkusowa bluzeczka nie została ukończona w sobotę. Właściwie nic takiego nie stało na przeszkodzie. Pół dnia robiłam wszystko, aby tylko nie brać szydełka do ręki. Nawet babeczki upiekłam :)) A wieczorem jak się zebrałam, tak prawie ją skończyłam. Prawie, bo już po północy kończyłam ostatnią część, do rana zostawiłam zszycie drugiego boku. Dzisiaj po godz 10, skoro świt (no ja sowa jestem...) wstałam i po pospiesznym skonsumowaniu czegokolwiek zlitowałam się nad turkusikiem. I oto jest:


parę zbliżeń






Przez chwilę zastanawiałam się nad dekoltem, czy i tu nie zrobić muszelek. Tylk, że nie zrobiłam go zbyt dużego i przy dodaniu czegokolwiek, jeszcze by się zmniejszył. Tak wygląda trochę surowo, choć źle nie jest. Sama nie wiem, na razie tak zostanie :)

Zużyłam niecałe 4 motki bawełny Eldorado (265m w 50g), szydełko to co zwykle. Schematu nie mam, sama prościzna, łańcuszki i słupki. A ponieważ ta bawełna jest dość sztywna, aby bluzka była mięciutka, robiłam bardzo luźno :))

Nie wiem, czy ktoś czasem zagląda jeszcze do starszych postów. Ja tam lubię u kogoś od czasu do czasu przejrzeć cały blog, wtedy lepiej poznaję daną osobę :) W każdym razie ja, stuknięta perfekcjonistka, zamieniłam część zdjęć gotowych rzeczy na ładniejsze, dodałam kilka nowych ujęć, a ponadto wszystkie zdjęcia w moim blogu zyskały już podpis. Zabawa z blogiem trwała jakiś czas, zostało jeszcze kilka rzeczy do ponownego obfocenia, ale na razie rewolucji wielkich nie przewiduję. No może poza stworzeniem gdzieś swojej galerii prac... :)) To tak na marginesie :))

Uciekam zajadać się babeczkami i podziwiać swoje nowe dzieło ;)) Miłej niedzieli!!

30 komentarzy:

  1. Same słupki i łańcuszki, ale za to jaki efekt! I chyba właśnie znalazłaś pierwszą osobę, która przespaceruje się po Twoim blogu "od deski do deski" :))) po raz drugi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kolor też robi swoje :)) A na spacer zapraszam :)) Twojego też przeczytałam w całości :)))

      Usuń
    2. Będzie mi miło, ale... ja mam tendencje do długiego pisania :) Uprzedzam :))))

      Usuń
  2. Hola amiga! bellísimos tus trabajos, ya te llevo a mi blog, cariños, Ma. Cristina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hola :)) Niestety nie rozumiem :( English please...

      Usuń
  3. Świetna bluzeczka!Ja często szperam po blogach od deski do deski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, bluzeczka jest prześliczna i w cudnym kolorze i pięknie się prezentuje a dekolt pozostawiłabym tak jak jest:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Ci serdecznie :)) Zwłaszcza ten kolor jest piękny :))

      Usuń
  5. Śliczna bluzeczka :) Ja lubię pozaglądać w starsze posty a nóż znajdę coś ciekawego może będzie i schemacik ;) etykiety bardzo ułatwiają szperanie
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) A o etykietach już myślałam i pewnie wkrótce się pojawią :))

      Usuń
    2. Blog zaliczony od a do z hihi
      Byłam grzeczna nic nie narozrabiałam tylko sobie podziwiałam i ślad zostawiałam to tu to tam ...;)
      Ps. lubię takie rozważania co mi w duszy gra ,oj fajnie się czytało ...szkoda że ja polotu nie mam ...

      Usuń
    3. Bardzo się cieszę :)) Nie dało się nie zauważyć :))
      Czasem pisząc mam wrażenie, że bardzo marudzę, ale staram się nad tym panować... Cieszę się, że się podobało :))

      Usuń
  6. Świetna bluzeczka. Uroku na pewno dodaje jej kolor. Czy po praniu troszkę zmięknie?Twojego bloga czytałam od początku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) Niestety, ta nitka jest jak Maxi, lekko zmięknie, ale jest tak mocno skręcona (uroki bawełny merceryzowanej), że takie poczucie sztywności pozostaje, dlatego rzeczy z niej lepiej robić dość luźno. Nie ma to jak Ariadna nr 8 użyta przeze mnie w niebieskiej bluzce. Jest dużo mniej skręcona i mimo nierówności robi się dobrze i świetnie nosi :))

      Usuń
  7. Piękna bluzeczka :)) może uda Ci się nią przywołać ciepełko... :)) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) No tak właśnie po cichutku myślałam, że wystraszę nią to wstrętne zimno... :))

      Usuń
  8. Bluzeczka wyszła bardzo ładna,dekolt zostaw prosty,ja bym wykończyła oczkami rakowymi,dekolt się nie zmniejszy a zyskałby chyba na wyglądzie.To teraz tylko na lato trzeba poczekać :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) O oczkach rakowych też myślałam, ale jednak zrezygnowałam. Lubię takie proste dekolty :)
      Czekam na ciepełko z wielką niecierpliwością, bo mnie kości łupią okrutnie...

      Usuń
  9. Nic nie rób, w prostocie siła, oczka rakowe gwałtownie zmniejszą dekolt, o co Ci przecież nie chodziło, a nadmiar muszelek mdli, to proste wykończenie, klasyczne, najładniejsze, pozdrawiam hel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) No o tą prostotę mi przecież chodziło :))

      Usuń
  10. Misterna robota,efekt piękny,super bluzeczka,oby tylko było ją kiedy założyć,bo ostatnio nie jest ciepło,choć już powinno,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, staram się :)) Mam nadzieję, że okazja będzie... :))

      Usuń
  11. bardzo ladna bluzeczka...bardzo ladny wzor a przede wszystkim bardzo ladny kolor i wykonanie...a z galeria swietny pomysl...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) Jeszcze trochę i wcielę ten pomysł w życie :)) Etykiety już są :))

      Usuń
  12. zdolna babeczka z Ciebie ;) :)
    bluzeczka urokliwa a kolorek jeszcze dodaje jej atrakcyjności :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Efekt przepiękny :)
    Wyszło super, a dekolt może wykończyć pikotką, będzie nie tak surowo, jak mówisz i nie zmiejszy się tak, jakby to było w przypadku muszelek.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uznanie i podpowiedź. Już zdecydowałam, zostawię tak jak jest, zwłaszcza że zabrałam się już za następną robótkę... :))

      Usuń