niedziela, 22 czerwca 2014

Krótka historia ekspresowej bluzki

Był sobie, jeszcze nie tak dawno, długi weekend...

Prognozy pogody nie napawały optymizmem, lecz niezrażeni czekającą nas barową pogodą udaliśmy się rodzinnie na Ranczo. Zgodnie z naszymi (i nie tylko naszymi) przewidywaniami, zastało nas tam umiarkowane ciepło i taka sobie pogoda. Ptaszki ćwierkały, muchy i inne owady bzyczały, fontanna w oczku szumiała, a ja dłubałam takie cóś:


Chwila przerwy, drobne rozproszenie i dłubanie przerodziło sie w mimowolne przeglądanie zabranej ze sobą gazetki. Właściwie to nawet nie rozproszenie, lecz jakieś chwilowe odmóżdżenie, bo kto normalny przerywa robótkę w momencie, gdy do końca było już bardzo blisko?? (Hmmm... ja??)
W pewnym momencie natrafiłam na coś baardzo interesującego. Coś, na co nie zwróciłam jak dotąd większej uwagi. Taka ot różowa bluzeczka. Jakoś nie powala, szczęki nie urywa. Chociaż nawet ładna. I z potencjałem. Schemat w miarę czytelny, rzut oka na zabraną torbę z kordonkami - nici zapas spory (podrózuję na ranczo z kompletem różnych kolorów nici w podobnej grubości, bo kto wie...), więc co mi szkodziło, zabrałam się do pracy. Chciałam tylko zobaczyć, jak ten wzór wygląda "na żywo". Wieczór zleciał...

Pogoda zgodnie z przewidywaniami nie dopisała, więc bez jakiegokolwiek skrępowania i bez poczucia winy, oddałam się przyjemności szydełkowania. Tak dobrze robótka się mi przerabiała, że wczoraj po południu ze zdumieniem stwierdziłam, że to już wystarczy. Chyba że rozpędziłabym się do sukienki, ale wtedy raczej nici by mi nie starczyło...

Oto więc ona, ekspresowa bluzeczka, efekt totalnego impulsu:





Zużyłam nieokreślone ilości resztek kordonków w odcieniach kremowobeżowych i bladoturkusowych. Niemal każdy pas koloru powstał z innej resztki kordonka. Blade turkusy zutylizowałam w całości, beże jeszcze posłużą do innej, przewidywanej w niedługim czasie robótki :))

Bluzkę robi się od góry, na okrągło. Jako że użyłam cieńszych nici i szydełka nr 2 zamiast przewidywanych w oryginale nici i szydełka 3 (3,5), moja bluzka posiada kilka motywów więcej niż w oryginale, co moim zdaniem tylko jej służy. 

Oryginał pochodzi z Sandry Extra Szydełkowe Trendy nr 3/2011:


Jeszcze mi się marzy sukienka tym wzorem. Może już niedługo...

Pozdrawiam serdecznie, a wkrótce parę słów o kolejnej powstałej w ten weekend bluzeczce, bo na fejsie premierę miały obydwie :))

12 komentarzy:

  1. piękna zarówno wzór jak i kolory, zazdroszczę szybkości szydełkowania i takiego talentu

    OdpowiedzUsuń
  2. fantastyczna !!!! :-) szkoda, że szydełkowa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki za schemacik, a napisz jeszcze co to za fajna włóczka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chwila natchnienia i gotowe, podziwiam za tempo pracy i osiągane efekty. Ślicznie wyszła i ta i ta z różem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy możesz zamieścić ten schemacik na Fb wiele osób mnie prosiło a ja nie mogłam znależć schematu:)Śliczne te Twoje dziergadełka:)pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam ekspresowe tempo powstania tej bluzeczki!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  7. kurde chciałabym tak szybko dziergać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. No cudo! Marzy mi się coś takiego na tegoroczne upalne-nieupalne. Skorzystam ze wzoru (wszem i wobec będę głosiła, że Ty pierwsza bluzeczkę zrobiłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tempo iście ekspresowe!!!! Mam tez ochotę na coś podobnego tylko, że jeszcze nigdy nie robiłam bluzki na szydełku:)!! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny wzór i kolor też powala na kolana. Dzieło:))

    OdpowiedzUsuń
  11. "cóś" jest fantastyczne - o bluzeczce nie wspomnę. Tempo przemilczę i zapas wożonych ze sobą włóczek też - oj cieszę się, że są tak pozytywnie zakręceni, bo tworzą cuda. Super :)

    OdpowiedzUsuń