Następnego dnia po rehabilitacji zaczęłam gromadzić materiały. Farby akrylowe miałam w domu, choć o wiele większą ich paletę wywiozłam swojego czasu na Ranczo. Pamiętałam też, że na dole szafy były podobrazia. Niestety, podobrazia okazały się antyramami, a do malowania nadawało się jedynie płótno malarskie, do upięcia którego jednak nie posiadałam ramy... Na pewien czas pohamowało to moje zapędy twórcze. Ale ten czas okazał się niezbyt długim, bo kolejny raz spoglądając na antyramy, olśniło mnie. Przypomniałam sobie obietnicę daną Intensywnie Kreatywnej, że gdy skończą u mnie naprzeciwko budować blok w technologii bardzo pylącej, wrócę do malowania na szkle. Czyli do mojego niemal wyśnionego dzieła doszła jeszcze jedna warstwa! Ot wyzwanie. Pewne rzeczy w mojej koncepcji musiały ulec zmianie. Nie było już mowy o malowaniu na płótnie lub malowaniu z użyciem większej ilości warstw farby, bo pod szkłem musiała się jeszcze robótka na drutach zmieścić. Wymyśliłam sobie akwarelę. A konkretnie kredki akwarelowe w połączeniu z farbkami akwarelowymi. Kilka (a może i nawet kilkanaście) wieczorów zajęło mi obmyślanie całej kompozycji, dobór kształtów i kolorów, aż wreszcie osiągnęłam wizję kompletną i mogłam przystąpić do działania. Oczywiście musiałam przywieźć z Rancza część materiałów, parę należało dokupić. Po tych wszystkich dniach i nocach, gdy w tym twórczym podnieceniu nie mogłam ani spać, ani jeść, gdy wszystko było już na miejscu, przystąpiłam do działania.
A oto poniżej efekt tych działań:
Jak już wcześniej wspomniałam, obrazek składa się z trzech warstw i jest robiony trzema technikami:
1. Autoportret na spodzie to kredki akwarelowe i akwarela. Malowane na zwykłej kartce papieru. Uwierzcie mi, że miałam wielką ochotę wydrukować swoje obrobione w komputerze zdjęcie i je podkolorować, ale stwierdziłam, że to byłoby zwykłe oszustwo, a rysować to ja przecież trochę umiem...
2. Fioletowa robótka na drutach to moja ukochana włóczka kaszmirowa i wzór fali, który tak często widuję na blogu Intensywnie Kreatywnej, robiona na drutach KP2,5, w obrazku zruty wycięłam ze srebrnego papieru do pakowania prezentów.
3. A na wierzchu malowane szkło. Malowałam, czym się dało. Odkopałam resztki płynnych farb do szkła, jakieś podeschnięte resztki farbek do ceramiki, a nawet lakier do paznokci (oczywiście na paznokciach rąk trzymających robótkę). Kilka konturów podmalowałam markerem niezmywalnym.
Nie łączyłam tych warstw na stałe, a to sprawia, że obrazek może zmieniać oblicze w zależności od moich wizji i humoru: raz mogę wymienić portret, raz robótkę, a innym razem szybkę na wierzchu.
Nie łączyłam tych warstw na stałe, a to sprawia, że obrazek może zmieniać oblicze w zależności od moich wizji i humoru: raz mogę wymienić portret, raz robótkę, a innym razem szybkę na wierzchu.
Nie uważam tego obrazka za jakieś wybitne dzieło, gdyż graficznie może nie jest zbyt doskonały. Widzę popełnione błędy. Znawcy dostrzegą, że dawno nie rysowałam, a jeszcze więksi znawcy dostrzegą, że odrobinę podrasowałam swój wizerunek. Ale jeśli chodzi o całokształt, to myślę, że bardzo dobrze uchwyciłam w tym siebie, ten obrazek jest kwintesencją mojej osoby, z kolorami, robótką i spojrzeniem :))
Wysyłając maila do Intensywnie Kreatywnej nie byłam do końca przekonana, w jakim stopniu jestem podobna do siebie. Ale wczoraj moje wątpliwości rozwiała moja siostra, która ledwie dostrzegła obrazek, powiedziała, że to przecież cała ja :))) I tak niech zostanie.
Z uwagi na to, że jest to dzieło o wiele bardziej kreatywne, niż zgłoszona pierwotnie do konkursu bizantyjska bluzeczka, poprosiłam Intensywnie Kreatywną o wymianę dzieła konkursowego. I taką akceptację otrzymałam i cała fruwam teraz w skowronkach. To nie wszystko. Fotografowanie tego obrazka przyprawiło mnie o istny ból głowy, jak bym nie ustawiała aparatu, zdjęcie wychodziło jakieś nieostre, a ta dobra duszyczka przyszła mi z pomocą w jego obróbce. Dziękuję Ci Agnieszko :))
Jestem pod wrażeniem. Zdolniacha z Ciebie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Dopiero się rozkręcam... ;))
UsuńNooooo!
OdpowiedzUsuńAha... :))
UsuńDzieło po prostu pierwszej klasy. Jestem absolutnie zachwycona. Wszystkie trzy warstwy tworzą jedyną w swoim rodzaju kompozycję, wspaniale oddającą Twój charakter i pasję. Chylę czoła!
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie :)) Tak, to cała ja :))
UsuńNiesamowite jakie masz pomysły , wykonanie wspaniałe i efekt powalający.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNiesamowite jakie masz pomysły , wykonanie wspaniałe i efekt powalający.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPomysłów to ja mam setki na sekundę, tylko czasu niewiele :)) Dziękuję :))
UsuńŚwietny pomysł, i efektowny portret. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :))
UsuńNiezwykłe połączenie technik i jaka emocjonująca opowieść:) Super!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że i obrazek i historia jego powstania Ci się podoba :))
UsuńPrzeżywałam dokładnie to samo, kiedy tworzyłam moje dziane obrazki, więc świetnie Cię rozumiem :) Piękne dzieło,Aniu, piękne oczy!!!! Zrób takich więcej. Koniecznie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Pewnie, że zrobię, mam już nawet pomysły na następne :))
UsuńWspaniałe dzieło godne artystki. Zachwycam się i podziwiam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo artystka ze mnie niezła... ;P Bardzo cię cieszę, że Ci się podoba :))
UsuńRewelacja , pomysł świetny,połączenie tylu technik jest ryzykowne a Tobie wyszło gustownie i ...no pięknie poprostu :)
OdpowiedzUsuńW tym wszystkim najbardziej się obawiałam tego, żeby nie przedobrzyć :)) Dziękuję za uznanie :))
UsuńSame wspaniałości tworzysz więc koniecznie dopisuję się do "podglądaczy" i pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę :)) Witaj i rozgość się :))
UsuńCudny pomysł i jego realizacja! Uważam,że ma wielkie szanse na wygrana ! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twe słowa :)) Z wygraną nie wiem, oj nie wiem, bo tam jest cała masa tak kreatywnych dzieł, że... hmmm... zobaczymy :))
UsuńPiękne prace. Bardzo ładnie wyrobione dekolty w swetrach od góry. Czy może Pani podzielić się, jak robić takie dekolty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
R/Gdańsk
Bardzo dziękuję :)) Jeśli chodzi o dekolty, to od pewnego czasu przymierzam się do napisania posta specjanie poświęconego tej tematyce, więc cierpliwości :))
UsuńNooo zdolniacha z Ciebie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Lacrima
Rosnę, oj rosnę i cieszę się :))
UsuńSuper obrazek:) Jaka pomysłowość wykonania. Świetny:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :))
UsuńWow - CUDO ! Wspaniały autoportret. Zachwycający. Siedzę teraz z rozdziawioną paszczą i nie mogę się napatrzeć... Jakie niedociągnięcia...? Dla mnie jest idealny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ogromnie się cieszę, że i Tobie się podoba :)) Widzę niedociągnięcia, bo jestem perfekcjonistką, trudno mnie zadowolić :)))
UsuńMamma mija!! Toż to GENIALNE jest! Wbiłaś mnie w fotel, siedzę i się zachwycam! :)))
OdpowiedzUsuńWstawaj wstawaj, bo utkniesz na wieki ;)) A tak serio to bardzo się cieszę :))
UsuńAle sprawia niesamowite wrażenie. Rewelacja.
OdpowiedzUsuńAch, dziękuję :))
UsuńPRZEPIĘKNY obraz, po prostu mnie zatkało, gdy zobaczyłam te cudo.
OdpowiedzUsuńOddychaj, oddychaj, będzie tego więcej :)) Dziękuję :))
UsuńRewelacja ,piekny obraz ...i tez tu zagoszcze...fajny blog,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i witaj i zaglądaj :))
UsuńMalowanie... moje niespełnione marzenie...Obraz przepiękny, kreatywny, idealny :)
OdpowiedzUsuńTo może czas na to, żeby spróbować?? :)) Cieszę się, że Ci się podoba :))
UsuńBrawo!!!!Fantastyczny pomysł i wykonanie! U mnie wygrałabyś :)))
OdpowiedzUsuńTonko, bardzo bym chciała, ale tam jest tyle kreatywnych dzieł, że no nie wiem... Bardzo się cieszę, że i Tobie się podoba :))
UsuńNo wow!!!! super jest ten portret piękny bardzo mi się podoba :)) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę i dziękuję :))
Usuń