W ostatnim czasie jakoś nic mi nie wychodziło. Winę zrzucałam na okoliczność pozostawania bez pralki na prawie 2 tygodnie. Stara się popsuła, na niecałe 2 miesiące przed końcem ubezpieczenia. I to popsuła się na amen. Z praniem tułaliśmy się jak jacyś bezdomni po sąsiadach (no raczej jednym takim zaprzyjaźnionym), a gdy sąsiad wyjechał, jechałam do siostry. Nie mam pojęcia, co ja bym bez niej zrobiła... Teraz za to pralkę dostaliśmy nową, i to taką zupełnie nową, na gwarancji i znów wykupiliśmy ubezpieczenie na 5 lat... Tak więc pech, czy szczęście?? Mi tam nowa zabawka się podoba i od 3 dni piorę i piorę i piorę ...i końca nie widać... :))
W przerwie od prania za to robiłam 2 rzeczy.
Pierwszą z nich są kapciuchy, zwane przeze mnie ciapciuchami:
Takie może niezbyt piękne, niezbyt równe, ale do biegania po domu, cieplutkie, a przede wszystkim moje pierwsze w życiu. Robiłam je szydełkiem, na filcowej podeszwie, za którą posłużyła mi zwykła filcowa wkładka do butów...
Drugą rzeczą, jest na razie robiona na szydełku kamizelka, która docelowo ma być swetrem:
Jeszcze nie ukończona, z dyndającymi nitkami, nawet zdjęcia wyjść nie chciały, ale co mi tam, pokazuję :))
Chwilowo linku do wzoru nie zamieszczam, bo internet mi słabo chodzi. Jakiś tam limit mi się przekroczył, ale za parę dni wróci wszystko do normy. Z tego też powodu na razie nie bywam na innych blogach, wybaczcie mi proszę moją nieobecność, a na razie życzę udanej niedzieli :))
Bez pralki jak bez ręki;) Nawet sobie nie wyobrażam. Kapciochy idealne na nadchodzące chłody. Ciekawe jaki będzie ten sweter w całości:)
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa, jak mi sweter wyjdzie, ale to jeszcze troszkę... :)) Mam nadzieję, że nowa pralka nie będzie się tak psuć jak stara... :)) A kapciuszki faktycznie cieplutkie :))
UsuńJestem pod wrażeniem Twoich kapci! Proszę, mogłabyś mi napisać, jak zrobić je na wkładce? Da się w nią wbić szydełko??? Uważam, że miałaś rewelacyjny pomysł! Moje starczają zazwyczaj za jakieś kilka miesięcy, góra pół roku, potem się przecierają. Chciałbym mieć porządniejsze, tym bardziej, że czuję już nadchodzącą jesień... Twoje są super! Prawie jak lakierki! Zupełnie nie wiem, gdzie widzisz jakieś nierówności!
OdpowiedzUsuńZ tym filcem to faktycznie jest problem. Nie wbijesz w niego szydełka, dziurki trzeba zrobić czymś innym. Ja swoje zrobiłam dziurkaczem. Wyszły może ciut za duże, ale mam za to kapcie z wentylacją :))))
UsuńTak myślałam, będę zatem kombinować :) Dziękuję za inspirację i motywację!
UsuńTrzymam kciuki :))
Usuńależ super te kapciuchy
OdpowiedzUsuńrewelacja ;-)
Bardzo się cieszę, że Ci się podobają :))
UsuńKapciuszki ładne, a kamizelka/sweter fantastyczna. Świetne połączenie kolorów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie :))
UsuńKapcie rewelacja - są śliczne i super wykonane :)))
OdpowiedzUsuńKamizelka fajna w misterny wzorek i jaka kolorowa :)))
Pozdrawiam
Bez pralki ani rusz mi w zeszłym roku się popsuła ;)
Dziękuję :)) W dodatku kapcie są cieplutkie, a kolorowa kamizelka, która ma być docelowo swetrem ma swoimi kolorami rozweselać smutne jesienne dni :))
UsuńKapcie bardzo pomysłowe i jak na razie kamizelka wyszła bardzo ładnie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) A już niedługo kamizelka swetrem się stanie :))
UsuńZ tymi filcowymi wkładkami to jest genialny pomysł! Rozmyślając nad dzierganymi kapciuszkami zawsze się zastanawiałam nad podeszwami:)
OdpowiedzUsuńTo było kwestią czasu, na podkładki filcowe zerkałam już od dłuższego czasu i miało być coś nieco innego, ale potrzebne były kapcie i powstały :))
UsuńKapcie super ,nie wpadła bym na pomysł aby na podeszwy wykorzystać wkładki.
OdpowiedzUsuńSweterek zapowiada się tez bardzo dobrze , czekam z niecierpliwością na finał ;)
Z wkładkami mam jeszcze parę pomysłów, ale kapcie okazały się najważniejsze :)) Co do sweterka, to już niedługo, obiecuję :))
Usuńsuper kapciuchy!!
OdpowiedzUsuńdostałam takie od znajomej blogowej, ale za bardzo je lubiłam i się przetarły, nie miały jak Twoje filcowej podstawy, wtedy pewnie by wydłużyły swoją żywotnośc :)
bez pralki? znam ten "ból"...kiedyś w wynajmowanym mieszkaniu na początku naszego małżeństwa nie mieliśmy pralki przez 4 miesiące...pozostawało mi pranie ręczne, bo nie mieliśmy nikogo znajomego w pobliżu, bo emigrowaliśmy w całkiem nowe miejsce ;)
a sweterek zapowiada się pięknie
!!
pozdrawiam
Wszystko się zużywa, ta filcowa podeszwa również kiedyś padnie. Ja z kolei zastanawiam się, jak tą podeszwę jeszcze wzmocnić i tak sobie zerkam na skórzane wkładki. Jakby to wszystko połączyć, to kto wie?? :))
UsuńW każdym razie ja sobie nie wyobrażam życia bez pralki i to aż przez 4 m-ce. Jesteś moją bohaterką :))
Ja mam wielką ochotę na takie papcie, fajnie wygladają:)) Musze sobie takie zrobić.
OdpowiedzUsuńZrób, zrób koniecznie :))
UsuńPodobają mi się papucie choć preferuję grube skarpety bo chodzę bez łapci:)) Ten sweterek zapowiada się bardzo interesująco pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńNie potrafię chodzić po domu bez kapci, za to potrafię chodzić w kapciach bez skarpet... :)) Sweterek już wkrótce :))
UsuńKAPCIUCHY FAJNE! KIEDYŚ ROBIŁAM, JESZCZE W LICEUM! POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńA mnie się bardzo ciapciochy podobają!
OdpowiedzUsuńNo i tak trzymać :)) Dziękuję :))
Usuńwow... świetne tapty... ja też takie chcę... ale niestety nie mam wzorku
OdpowiedzUsuńRównież nie mam wzorku, robiłam je "na oko", jak mi pasowało i nawet udało mi się zrobić oba prawie równe :))
UsuńW takim razie....miłego prania:)ciapki świetne:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA dziękuję :))
UsuńCiapciuchy urocze :) Sweterek tez sie niezle zapowiada :) Prania nie zazdroszcze...
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :))
Usuńcudne kapciuchy! dramat pralkowy jest mi znany aż za dobrze, jak to dobrze, że ubezpieczenie jednak działa!
OdpowiedzUsuńuściski!
Dziękuję :)) Jeśli chodzi o ubezpieczenie, to naprawdę budujące, że ono działa, jak obiecywali. Za dużo ostatnio się słyszy o różnych kruczkach i przekrętach, a tu taka miła odmiana :))
UsuńBellissime queste pantofole, perfette per il freddo che arriverà!
OdpowiedzUsuńCiao
Fajny pomysł z filcowymi wkładkami i cieplej będzie. Ja niestety na takich płaskich nie umiem choć też mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Faktycznie jest cieplutko, a w dodatku cichutko. Mogę skradać się jak kot i nikt mnie nie usłyszy :)) Jeśli chodzi o obcasy czy inne podwyższenia butów, też miałam taki czas, gdy na płasko nie wyobrażałam sobie życia. Dopiero gdy nogi zaczęły się buntować, doceniłam życie bez obcasów :))
UsuńSuper patofne!
OdpowiedzUsuńPrsluk je prelep,i boje i heklanje!!!
Pozdrav.:)
Ach dziękuję :))
UsuńHello friend, I have a blog about the arts in general, and Knitting Needle by Tita Carré, already visited?
OdpowiedzUsuńI love your blog always has beautiful things
I'm following you hugs
http://www.titacarre.com
Hello, at long time I visite this blog and I love it too :))
UsuńCiapciuchy jak najbardziej, bo już robi się chłodno w stopki:) Ciekawy ten sweterek. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, teraz nogi mi nie zmarzną :)) Sweterek już niedługo pokażę w pełnej krasie :))
UsuńNiezbyt piękne? Kapcie są super!!! Sweterek z reszta też:)
OdpowiedzUsuńNo wiesz, włóczka nie należy do moich ulubionych, zwłaszcza, że ten kolor jest taki ...dziwny ;))) Poza tym jestem z nich baardzo zadowolona, a sweterek już niedługo będzie gotowy :))
UsuńKapciuszki są śliczne i napewno bardzo wygodne :)) czekam na to kolorowe cudeńko :)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńDziękuję, kapciuszki noszą się rewelacyjnie :)) Co do tego kolorowego cudeńka, to proszę jeszcze o odrobinę cierpliwości, wkrótce będzie gotowy :))
Usuń