Wbrew temu, co sobie niedawno myślałam i zakładałam, nie udało mi się niczego robótkowego skończyć. Czegoś tam przybywa, ale za to coś innego powstało, tylko przyznam się szczerze, nie moimi rękami...
Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale zrobiłam je tabletem, a mam problem z ich zrzuceniem do komputera celem jakiejś obróbki...
Powyższe obrazki to efekt zabawy farbami w sprayu i zwykłych kolorowych gazet oraz okrągłym wieczkiem od puszki (!!) Na jednym obrazku nawet reklama z gazety przebija...
Co najciekawsze, obrazki te są PIERWSZYM dziełem tego typu pewnej młodej osóbki z naszej rodziny (na podanie więcej szczegółów jej dotyczących mam embargo...), w dodatku bez jakiegoś konkretnego zacięcia artystycznego. Podobne obrazki Młoda widziała nad morzem, gdy co niektórzy obrotni artyści "na żywo" je tworzyli. A w ten weekend Młoda postanowiła sama tej techniki spróbować. I by tych obrazków powstało więcej, gdyby nie to, że spraje się skończyły...
to takie artystyczne nudy :-) niech się Młoda dalej tak nudzi, bo ma talent :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPierwszy obrazek jest wspaniały, palneta tajemnicza i ma się wrażenie, że porusza się po ciemnym niebie. Oby się młoda osoba częściej nudziła.
OdpowiedzUsuńsuper są!! serio, fantasyczne :-)
OdpowiedzUsuńNormalnie super obrazy wyszły! Najbardziej podoba mi się ten pierwszy! NIe słyszałam o takiej technice! Pozdrawiam młodzież:)
OdpowiedzUsuńnr 1 -bomba!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne obrazki:)
OdpowiedzUsuńRewelacja ! szczególnie pierwszy
OdpowiedzUsuńRewelacja! Ten pierwszy to wygląda jak w trójwymiarze!
OdpowiedzUsuńCiekawa technika,mnie sie też pierwszy podoba najbardziej:))
OdpowiedzUsuńFajna sprawa takie obrazki, wygladaja bardzo tajemniczo:)
OdpowiedzUsuńBez zacięcia artystycznego?! Chyba żartujesz - to jest własnie zacięcie artystyczne, ta młoda osóbka potrzebuje bodźca, możliwości, bo tworzenie obrazów to nie tylko farby , czy kredki - ma "Młoda" talent, zdecydowanie. Obrazy są piękne, aż ciężko uwierzyć, że to pierwszy raz! Czasem dziecku sie wydaje, że nie ma w sobie tych zdolności artystycznych, bo w szkole na plastyce tylko kredki i farbki, a może malowanie ołówkiem, może akwarele, może węgiel, może rzeźba - trzeba dziecku pokazywac różne techniki i pozwalać próbować. Ja wiem, że Ty jesteś mądrą matką, tak to pisze, bo moi rodzice nie wierzyli w moje jakiekolwiek zdolności i cos mi się wydaje, że nie jeden talent zmarnowałam... Pozdrawiam i gratuluję Młodej Artystce :)
OdpowiedzUsuńpierwsza artystyczna nuda... coś w moim stylu
OdpowiedzUsuńŚwietne pole do popisu dla wyobraźni! Słyszałam o tych nadmorskich artystach. Podobno niesamowite obrazki tworzą. Te też są ciekawe. Mam nadzieję że będą następne. Przypomniało mi się jak w dzieciństwie malowałam kredkami świecowymi po pergaminie, później składałam kartkę na pół i prasowałam aż się wosk rozpuści,a chwilę po tym, zanim wystygło, rozkładałam kartkę. Wychodziły kolorowe maziajki. Robiłam z tego okładki na zeszyty, albo papier do pakowania prezentów :)
OdpowiedzUsuń