Poniższy sweter ukończyłam jakiś miesiąc temu, ale... no właśnie, ale. To pogoda nie taka, to ręka boląca, to brak czasu, to brak weny twórczej, to... można by wyliczać godzinami. Najważniejsze jednak, że jest i nawet kolejny się zrobił, a jeszcze następny właśnie się zaczął.
Oto sweter z podfarbowanej w listopadzie wełenki:
Włóczka okazała się kolejną z rodzaju "niefotografowalnych" i moim zdaniem, w jakim świetle bym zdjęcia nie robiła, to i tak kolory wychodzą przekłamane. Przede wszystkim różowy - wyobraźcie sobie, że to piękna, żywa fuksja, a na zdjęciach hmmm - bywa różnie...
Całość robiona bezszwowo od góry, na drutach KP nr3. Wełna to podfarbowany kaszmir ze szpuli w nieodgadnionych ilościach, łączony z wełną gładką. Kwiatek z przodu jest wrabiany, a z tyłu kwiatka nie ma.
Na razie z tym sweterkiem Was zostawię, podziwiajcie do woli, bo wkrótce premiera następnego swetra, który właśnie zleciał z moich drutów. Muszę tylko zdjęcia zrobić...
Cudny sweterek!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńŚliczny cukiereczek:)pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :))
UsuńAniu, pięknie wyszedł Ci ten sweterek. Moim następnym krokiem musi być nauka tak robionego od góry i bez szwów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Dziękuję :)) Naucz się koniecznie, bo warto :))
Usuńrewelacyjny, zwłaszcza ten kwiat
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńFajny wyszedł Ci ten sweter. Kolorek ciekawy, w sam raz dla przebojowej dziewczyny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Ja po prostu uwielbiam kolory :))
UsuńDaje po oczach! A ja już myślałam, że tak bez wrabiania ten kwiatek ci wyszedł! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Niestety sam wyjść nie chciał, musiałam mu pomóc... :))
UsuńBardzo piękny sweterek. Ten kwiatek bardzo ozdabia sweterek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :))
UsuńBardzo ładny sweterek w dość odważnym kolorze. Fajny pomysł z tym dużym kwiatem.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam
Dziękuję :)) Pozdrawiam równie gorąco :))
UsuńPodziwiam, podziwiam i pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie to mieszanie kolorów, wydaje sie płynąć, kwiatek ciekawy ale i bez niego świetnie by wyglądał
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i lecz łapkę!
Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :)) Ten kwiatek to raczej wynik nadmiaru farbowanej włóczki. Nie spodziewałam się, że tak mało mi jej wyjdzie i jeszcze sporo zostało :))
UsuńZ łapką muszę jeszcze trochę poczekać, bo mam umówione zabiegi, ale dopiero w kwietniu. Do tego czasu muszę jakoś się przemęczyć... :))
Śliczny! Bardzo ciekawie wygląda ten wrobiony kwiatek :)
OdpowiedzUsuńA czy możesz mnie uświadomić, czy uda mi się zmienić kolor włóczki 50% wełna merino i 50% akryl? Wiem, że samego akrylu się nie da, ale nie wiem jak wyglądałoby to przy włóczce mieszanej ;)
UsuńTrudno powiedzieć, może się udać. Ale zrób tak jak ja robię: rozpuść odrobinę barwnika, w tym zamocz kawałek, a najlepiej malutki kłębuszek włóczki, dalej postępuj jakbyś farbowała całość. Ja najczęściej robię takie próby nowych włóczek podczas farbowania całej partii, ale czasem warto poświęcić energię na samą próbkę. Powodzenia :))
UsuńDziękuję za tak szybką odpowiedź :) Zrobię tak jak mi radzisz, czyli próbkę z kłębka :) Do przefarbowania mam gotową dzianinę i troszkę szkoda byłoby ją zepsuć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tym bardziej trzymam kciuki :))
Usuńwarto było czekać - sweter jest przepiękny i ten kwiatek fantastyczny
OdpowiedzUsuńjak farbujesz włóczkę? to jest dobry patent, proszę o wskazówki
z pozdrowieniami, Ella
Ella, o farbowaniu już parę razy pisałam na blogu, jednak jak dla mnie niedoścignioną mistrzynią jest ciągle Finextra... Moje włóczki farbuję farbami do tkanin "z motylkiem", zawijam w folię i gotuję na parze. Działa :))
UsuńJest super:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
Usuńsweterek jak najbardziej słodziutki... taki prawdziwy cukieras !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Faktycznie ...mega landryna... :))
UsuńRewelacyjny sweterek :-) Piękne kolory.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia Ci życzę.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję serdecznie i również pozdrawiam :))
UsuńTen sweterek mnie zauroczył. Jest fantastyczny
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się :))
UsuńSuper, podziwiam umiejętność robótek bezszwowych , ja niestety nie potrafię i odwagi na spróbowanie znaleźć w sobie jakoś nie mogę :)
OdpowiedzUsuńAch Ewo, najtrudniejsze jest się przełamać, potem już pójdzie. Sama tak przecież miałam, więc trzymamkciuki za Ciebie :))
UsuńJaki optymistyczny cukiereczek zrobiłaś:) Takie kolorki poprawiają mi nastrój w pochmurne dni. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, ogromnie się cieszę :))
Usuńale słodziak! :)
OdpowiedzUsuńFajny wyszedł, tylko... w pierwszej chwili jak go zobaczyłam, pomyślałam sobie... no, cóż... spodziewasz się dzidzi? Ten kwiatek na brzuchu (nie, żeby mi się nie podobał) tak mi od razu zasugerował :-)
OdpowiedzUsuńHahahaha... poczekaj tylko na następny sweter.... :))))
UsuńAle stanowczo dementuję: nie spodziewam się, chyba że mój syn coś zmajstruje :))) Ja po prostu lubię kolory i niestandardowe rozwiązania :))
Już sie tak nie zarzekaj, znam synowe i teściowe, które rodziły razem. To bardzo ułatwia życie obydwu młodym mamom :-)
Usuń...a Ona dalej swoje.... :))
UsuńO jaki słodki jest ten sweterek bardzo fajnie wygląda :)) Pozdrawiam Viola.
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam bardzo cieplutko :))
UsuńMnie się podoba kolorystycznie nawet w przekłamaniu! :)
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę :))
UsuńCoś niesamowitego :) Rewelacyjny pomysł!
OdpowiedzUsuń