...się nie dzieje - odpowiadam na pytanie zadawane przez co niektóre osoby, zaniepokojone moją znikomą aktywnością w sieci. Życie mnie wessało, po prostu.
Zrobiłam sweter, lecz na razie, dopóki nie trafi do właścicielki, nie pokażę :))
Poza tym wciąż utylizuję swetry. Uzbierały mi się ogromne ilości włóczki, całe pudło. Zdjęć nie będzie, bo właśnie światło znów gdzieś uciekło. Ale o tej porze roku to już norma...
Za to mała migawka, tego, co powstaje już od bardzo dawna, jako przerywnik dla innych robótek:
Dzisiaj w drodze do sklepu, znalazłam wreszcie odpowiedni kawałek styropianu, na którym mogłam ułożyć elementy swojej powstającej w ślimaczym tempie irlandki. Niech Was nie zwiedzie mała ilość tych elementów, bo to tylko przód. Pozostałe zasilą tył oraz rękawki, tylko że przydałby się jeszcze jeden kawałek styropianu, aby wszystko poprzypinać. Jak widać, zostało jeszcze sporo do zrobienia. Dużo małych, maleńkich elementów, które wypełnią powstałe luki. A potem przyjdzie czas na ich łączenie. Sporo jeszcze czasu minie, oj sporo, zwłaszcza że irlandka nie jest w tej chwili moim priorytetem.
Jak dotąd nie wymyśliłam, jaki sposób zapięcia wybrać dla sweterka pokazywanego dwa posty wcześniej. Wolałabym zamek, ale dwustronny, a takiego po prostu nie mam. Pewnie znów stanie na zatrzaskach...
Wymyśliłam też sobie bluzkę. Właściwie, to nie jest tak do końca mój autorski projekt, bo widziałam ciekawy sweterek jakiś czas temu w jednej z sieciówek i tak mi po głowie chodzi i chodzi i chodzi... Dlatego w końcu muszę go zrobić, bo mi głowę zadepcze :)) Zaczęłam więc przekopywać moje zapasy włóczkowe i coś tam uzbierałam, ale nie wiem, czy tej włóczki mi starczy. Nawet lumpy odwiedzałam w poszukiwaniu czegoś do sprucia, ale oprócz ciężkiej i topornej bawełny, niczego w tym kolorze nie trafiłam. Bo kolor ma być nie bylejaki, tylko kremowy. Ot taka fanaberia... ;))
A na razie, dopóki nie znajdzie mi się odpowiednia włóczka w kolorze kremowym, na drutach błękitne marzenie....
Uciekam robić i życzę udanego weekendu!! :))
Coś ślicznego się zapowiada, czekam na resztę! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki, ale troszkę to jeszcze potrwa :))
UsuńBardzo wypracowane elementy, tego nie da się szybko zrobić.
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację, lecz z doświadczenia wiem, że gdybym przy tym i tylko przy tym usiadła, poszło by dużo szybciej, a tak powstaje kilka elementów tygodniowo, a to niewiele...
UsuńVery,very nice!!!
OdpowiedzUsuńGreetings.:)
Thank's :))
Usuń"Irlandka" zapowiada się pięknie.Już czekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Mam tylko nadzieję, że masz trochę cierpliwości... :))
UsuńOch piękności przygotowujesz. Elementy tej układanki są pięknie wypracowane. Podziwiam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Ma być perfekcyjna... :))
UsuńUkładanka przepiękna! Już nie mogę się doczekać całości, gdy to wszystko połączysz.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) A wiesz, że ja również doczekać się nie mogę?? :))
UsuńIrlandzka koronka to mistrzostwo świata! Czasami kiedy patrzę na to, co można wyczarować, to aż wzdycham! Na Twoją poczekam cierpliwie (bo wiem, że to dużo dłubania), ale lekko tupiąc z chęci zobaczenia całości :)
OdpowiedzUsuńAch, już pisałam u Ciebie, że po drodze jeszcze kilka projektów do zrobienia, dlatego irlandka będzie musiała się dłubać swoim żółwim tempem... :)) Ale na pewno ją skończę :))
UsuńJestem pod wrażeniem i nie moge sie doczekać całości:))
OdpowiedzUsuńJa też... ale cierpliwości, cierpliwości... :))
Usuńnajlepszego Aniu! piękne są te Twoje dzieła :-)
OdpowiedzUsuńAach.. dziękuję :))
UsuńOj już czekam z niecierpliwością na tą bluzeczkę :)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńViolu, cierpliwości please... :))
UsuńBardzo jestem ciekawa efektu końcowego. Nie mogę się doczekać:)
OdpowiedzUsuńJa też jestem ciekawa, musi być pięknie :))
UsuńTak to wszystko ciekawie opisałaś ,że doczekać się nie będzie można
OdpowiedzUsuńwidać że będzie śliczna bluzeczka i w dodatku cieniowana
Pozdrawiam i zapraszam
Długo się zastanawiałam, czy postawić na efekt cieniowania, czy zrobić lekki misz-masz, lecz z uwagi na moją gruszkową figurę, takie cieniowanie będzie mi najlepiej służyło :)) Musi być ślicznie :))
UsuńZapowiada się intrygująco, ciekawa jestem końcowego efektu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeraz, gdy mogłam zobaczyć już ułożone elementy, będzie łatwiej, bo wiem ile jakich dorobić :)) Postaram się, żeby było pięknie :))
UsuńBardzo lubię irlandzką koronkę , sama jeszcze nie robiłam . Jestem ciekawa jak wyjdzie bo elementy są pięknie zrobione. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam, robiłam już kiedyś coś podobnego (różowa bluzeczka), dlatego wiem, co mnie czeka :)) Na pewno bedzie pięknie :))
UsuńPrzepiękne są te szarości , ślicznie je skomponowałaś już nie mogę się doczekać kiedy pokażesz całość :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Sama już doczekać się nie mogę, lecz na razie mam sporo na drutach, więc irlandka będzie się jeszcze parę miesięcy robiła... :))
UsuńjUŻ cI WSPÓŁCZUJĘ łączenia tych elementów, ale na pewno irlandka będzie piękna!!!!!!!!!! pOzdrawiam!
OdpowiedzUsuńHahaha, ja też sobie współczuję, bo wiem, co mnie czeka :)) Przecież już kiedyś zrobiłam różową bluzkę i klęłam na czym świat stał... A potem przez ponad rok nie spojrzałam w kierunku szydełka. Ale teraz jestem o to doświadczenie mądrzejsza, więc nie rzucam się na żywioł, tylko pozwalam spokojnie jej przyrastać, a potem będę łączyła etapami :)) Będzie piękna, wiem :))
UsuńPrzepiękne :)
OdpowiedzUsuńBędzie cudna irlandka :0
OdpowiedzUsuńW poprzednim kolorowym wdzianku może zrób zapięcie na guziczki i pętelki.
A ta brakująca włóczka, to ma być cienka, czy grubsza i z jakiego surowca?
Przeoczyłam coś (?) - może o tym pisałaś.
Pozdrawiam ciepło.
Nie ma innego wyjścia, musi być piękna :))
UsuńKolorowy jednak doczeka się zatrzasków, ponieważ zamka nie mam, a pętelki przyprawiają mnie zawsze o ból głowy przy zapinaniu guzików. Unikam jak ognia... :))
Kremowa włóczka dobrze, gdyby była z dodatkiem bawełny, ale jeśli to bedzie akryl, to też się nic nie stanie. Nie powiem, ile mi jej brakuje i jaka gruba ma być, bo to zależy od tego, ile jej się uzbiera. Na pewno musi być w grubości odpowiedniej na maszynę dziewiarską :)) Dziś odkopałam jeszcze 3 moteczki jakiejś cienizny i jutro przy lepszym świetle spróbuję toto połączyć i zobaczę, co wyjdzie :))
Toż to cudo będzie - wytrwałości życzę !
OdpowiedzUsuńAch będzie, będzie... :)) Dziękuję za życzenia, na pewno przyda się mnóstwo wytrwałości :))
UsuńTo będzie coś pięknego! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie ma innego wyjścia, musi być :))
UsuńPiękności,ach ;) Najlepsze co jest w tym ,to proces tworzenia.Pozdrawiam,I
OdpowiedzUsuń